Były przyjaciel Meghan Markle wyjawił prawdę o jej związku z Harrym. Brytyjczycy się zbuntują?
Piers Morgan (55 l.) nie zostawił suchej nitki na Meghan Markle (38 l.). Oberwało się także Harry’emu (35 l.). Dziennikarz ma rację?
Piers Morgan to jeden z najbardziej znanych dziennikarzy na wyspach, który nie boi się mówić i pisać, co myśli.
Kiedyś utrzymywał bardzo bliskie relacje z Meghan i Harrym, stając się ich łącznikiem ze światem mediów.
Choć przeprowadził z nimi wiele wywiadów i rozmów, to nie bał się prawdy i często krytycznie odnosił się do zachowania Sussexów.
Jak sam później przyznał, w pewnym momencie pozwolił sobie na zbytnią zażyłość względem małżonków.
Od kilku dni Wielka Brytania żyje felietonem dziennikarza, w którym rozliczył byłą książęcą parą.
W materiale dla „Daily Mail” wypunktował błędy Meghan i Harry’ego i napisał wprost: „Harry i Meghan desperacko próbują zaimponować światu, ale nikogo to nie obchodzi!”.
Dalej było jeszcze ostrzej!
Piers nie przebierał w słowach i w bardzo ironiczny sposób odniósł się do ich przeprowadzki.
Zarzucił im nie tylko żerowanie na podatnikach Wielkiej Brytanii, ale także fakt, że w Stanach Zjednoczonych utrzymuje ich książę Karol.
Kolejne oskarżenia dotyczyły wystawnego ślubu: „Meghan dostała wszystko: pałace, kreacje i ślub marzeń, a po kilku miesiącach uciekła do Stanów”.
Piers stwierdził, że Sussexowie sami są winni nagonki medialnej.
„Narzekają na życie, mieszkając w rezydencji za ponad 20 milionów funtów” – grzmiał Morgan, po czym dodał, że jedyne, co Meghan potrafi, to robienie z siebie ofiary.
Dowodem miały być zeznania aktorki w sądzie, gdzie rzucała oskarżeniami bez pokrycia i dowodów.
Cały felieton dziennikarz zakończył w dobitnych słowach: „Meghan, Harry - po prostu się już zamknijcie".
Ostro?
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: