„Całymi dniami potrafiłam nic nie jeść”! Dominika Ostałowska szczerze o swojej diecie!
Temat nadprogramowych kilogramów Dominiki Ostałowskiej (46 l.) wciąż nurtuje media. Aktorka postanowiła przerwać milczenie!
Gwiazda od wielu lat gra rolę Marty Mostowiak w serialu "M jak miłość". Z odcinka na odcinek aktorka tyła w oczach, czego nie przeoczyli fani i plotkarskie gazety.
Rozpisywano się o jej wadzę i szukano powodów takiego przybrania masy ciała. Źródłem jej problemów miała być choroba serca. Dziś aktorka postanowiła przerwać milczenie i opowiedziała serwisowi "Fakt.pl" o swojej walce z nadwagą.
Chciała to zrobić, zwłaszcza że pojawiły się plotki, które sugerowały, że twórcy serialu "M jak miłość" postawili warunek artystce - miała schudnąć do roli Marty, albo mogła pożegnać się z pracą w serialu.
Ostałowska oczywiście zdementowała te pogłoski.
"Produkcja serialu ma inne obowiązki niż ingerowanie w posiłki aktorów. Nikt nikomu w talerz nie zagląda, chociaż przyznam, że mnie niejedna osoba mogłaby teraz zazdrościć zaglądając do moich" - skomentowała doniesienia Dominika.
Gwiazda zdradza w wywiadzie, że korzysta z diety pudełkowej. Każdego dnia pod jej drzwiami ląduje torba z 5 posiłkami. To bardzo wygodne rozwiązanie dla zapracowanych osób, a aktorka ma teraz dużo zawodowych planów.
Cały czas gra w teatrach Capitol i Kamienica, a w przygotowaniach jest kolejny projekt teatralny. Nic więc dziwnego, że swoje odżywianie powierzyła specjalistom.
Jednak takie rozwiązanie jest dość kosztowne, ale cena nie grała roli.
Ostałowska przyznała, że jej zbędne kilogramy pojawiły się w momencie kiedy, paradoksalnie, jadła za mało!
"Całymi dniami potrafiłam nic nie jeść, co spowodowało drastyczne obniżenie poziomu mojego metabolizmu do tak niskiego, że po całym dniu głodówki zjedzenie wieczorem czegokolwiek powodowało stopniowy przyrost kilogramów. Z początku sama tego nie dostrzegałam i myślałam, że nadal jem po prostu za dużo. Dopiero konsultacja z psychodietetykiem wyjaśniła mi, co robię niewłaściwie i jak temu zaradzić".
Teraz artystka już wie, że kluczem do zdrowego trybu życia są m.in. regularne posiłki. Jak sama podkreśliła, ważne jest dla niej właśnie zdrowie, a nie wygląd zewnętrzny.
"Dziwi mnie, że dziś kluczową sprawą stała się waga i wymiary. Zastanówmy się, co będzie dalej? Czy będziemy publikować wyniki naszych badań? Podawać wyniki dobrego i złego cholesterolu? Czy nie wydaje się to zbyt dużą ingerencją w prywatność każdego z nas? Myślę, że sam "futerał", czyli wygląd zewnętrzny, nie powinien decydować o tym, jak jesteśmy postrzegani, ale raczej to, jaką osobą jest każdy z nas".
***
Zobacz materiały wideo o gwiazdach: