Cerekwicka: Nie jestem feministką!
Kiedyś rzucała facetów na kolana. Dziś twierdzi, że jest dojrzałą artystką, która wie, czego chce, także od mężczyzn. Problem w tym, że piosenka "Na kolana" przyprawiła Kasi Cerekwickiej etykietkę wojującej feministki. Czy piosenkarka akceptuje ten wizerunek?
- Przez tę piosenkę często myślano o mnie w kategoriach feministki. Próbowałam z tym walczyć. Dlatego moja najnowsza płyta nie jest adresowana tylko do kobiet, jak mój poprzedni album. Na tym krążku nawet facet znajdzie cząstkę siebie - obiecuje Kasia Cerekwicka.
Nie da się jednak ukryć, że wokalistka wciąż śpiewa o singielkach i dla singielek. Czy opowiada także o swoich prywatnych sprawach?:
- Na płycie obalam mit o księciu z bajki, który gdzieś w świadomości kobiet bardzo mocno funkcjonuje - wyznaje piosenkarka.
- Nie ma ideałów. Ktoś może do nas pasować mniej lub bardziej. Staram się również udowodnić, że warto jest być wolną kobietą, dlatego zmieniam nazewnictwo ze "starej panny" na "singielkę".
-W mniej bezpośredni niż dotychczas sposób przedstawiam na tej płycie to, co mnie spotkało w życiu. Po latach istnienia w branży zrozumiałam, że nie mam już życia prywatnego, choć zdecydowanie bardziej wolę o tym śpiewać niż opowiadać - zwierza się Cerekwicka.