Cezary Pazura oburzony. Wydał oświadczenie po materiale TVP
Telewizja TVP Info wykorzystała anegdotę Cezarego Pazury (58 l.) sprzed kilkunastu lat, której bohaterem był Janusz Gajos (80 l.). Aktor postanowił odnieść się do sprawy, podkreślając, że doszło do manipulacji.
Telewizja publiczna, chcąc przedstawić Janusza Gajosa (sprawdź!) w złym świetle po słowach, jakie aktor wygłosił na temat Jarosława Kaczyńskiego na festiwalu Jurka Owsiaka (ZOBACZ), przypomniała anegdotę Cezarego Pazury dotyczącą pierwszego spotkania z jego ówczesnym idolem.
Pazura miał wtedy zaledwie osiem lat i dowiedział się, że zdjęcia do serialu "Czterej pancerni i pies" będą kręcone niedaleko miejscowości, w której mieszkał - w Ujeździe. Postanowił zdobyć autograf Janusza Gajosa.
"I nagle patrzę, idzie mój Janek. Idzie wkurzony w tych białych włosach, hełmofonem się wali po nogach. Ja mówię: Boże, wyśniłem to sobie, że on mnie weźmie na kolana, założy mi ten hełmofon, powie: Czareczku, jak masz na imię.... Znaczy wszystko jedno, ale będzie dla mnie dobry. I ja z tym pamiętnikiem przecisnąłem się przez te te i biegnę do niego, jako jedyny z tego całego tłumu. Mówię: Janku, Janku - tak jak mnie tata nauczył, kulturalnie - 'Janku, Janku, nazywam się Czaruś Pazura, czy mogę Cię prosić o autograf?'. A Gajos mówi do mnie: "wyp********" i poszedł. Trzy dni chorowałem" - opowiadał Pazura.