Cezary Pazura przerywa milczenie po śmierci ojca. Mówi o ogromnym bólu
To nie jest łatwy czas dla Cezarego Pazury. Aktor jakiś czas temu pochował swojego ukochanego ojca. Pan Zdzisław Pazura odszedł 21 czerwca w wieku 87 lat. W najnowszym wywiadzie gwiazdor przerywa milczenie i we wzruszających słowach mówi o stracie jakiej doznał oraz o bólu, który wciąż odczuwa. "Od tego się nie ucieknie, bo ból zostaje i wracamy do życia" - mówi Pazura.
Cezary Pazura to jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorów. Wszyscy zapamiętają jego role w komediach Juliusza Machulskiego oraz "13. Posterunku". Postać Nikosia Dyzmy, którą zagrał na dobre przeszła już do historii polskiego kina.
Prywatnie aktor od 2009 roku jest mężem o 26 lat młodszej od niego Edyty Pazury. Para doczekała się trojga dzieci: Amelii (ur. 2009), Antoniego (ur. 2012) i Rity (ur. 2018). Ostatnio wyznali, że mają dla siebie coraz mniej czasu i często porozumiewają się za pomocą maili oraz SMS-ów.
Ostatnie dni były dla Cezarego Pazury bardzo trudne. 21 czerwca w wieku 87 lat zmarł ojciec aktora Zdzisław Pazura. Wieści o jego śmierci były długo trzymane w tajemnicy.
Pan Zdzisław był nauczycielem zatrudnionym w szkole podstawowej, gdzie uczył muzyki i prowadził teatr amatorski. Jak okazało się po latach, nauczycielem był raczej surowym - zwłaszcza dla własnych dzieci.
"Nie brakowało mi ze strony ojca ciepła, tylko wiary we mnie. Za moich czasów nie wyglądało to tak, że tata czasem wziął na kolana i pogłaskał. Ojciec po prostu był" - wyznał gwiazdor "13 posterunku" na łamach książki "Byłbym zapomniał...".
Gdyby tego było mało to gwiazdor filmowy jakiś czas temu miał kłopoty zdrowotne. Złamał kręgosłup.
Teraz w rozmowie z Jastrząb Post Cezary Pazura zabrał głos po raz pierwszy od śmierci ojca. Celebryta wyznał, jak radzi sobie z tą ogromną stratą.
"Ucieczka w pracę jest takim jedynym rozsądnym wyjściem. Akurat w tej specyficznej pracy człowiek może się zapomnieć, mieć te 2-3 godziny na scenie dla siebie. W innej sytuacji, w innych okolicznościach, z innymi ludźmi. Nie musisz myśleć o tym, co cię czeka w życiu. To jest dla mnie rodzaj terapii" - wyjawił.
Pazura podzielił się także pewną gorzką refleksją na temat przemijania. Mówi o bólu...
"Od tego się nie ucieknie, bo ból zostaje i wracamy do życia. Na szczęście ja mam dzieci i żonę, wiec mam dokąd wracać. A dziadka będziemy odwiedzać już tam, gdzie spoczął na zawsze" - podsumował aktor.
Widać jak ważną rolę w życiu Cezarego Pazury odgrywa rodzina. Dobrze, że może na nią liczyć w tym ciężkim okresie.
Zobacz też:
Jerzy i Maciej Stuhr nie mieli łatwych relacji. "Lubiłem, że ojca nie ma"