Chajzer po odejściu z TVN uderzył w dawnych znajomych. Wellman i Prokop nie będą zadowoleni
Odejście Filipa Chajzera wprowadziło widzów TVN w osłupienie. Po wielkich roszadach, do których doszło w obsadzie śniadaniówki, nie spodziewano się, by prezenter o stabilnej pozycji w branży mógł pożegnać się z posadą. Okazuje się jednak, że nic nie było w stanie zatrzymać Chajzera dalej w stacji. Teraz, po kilku miesiącach od rozstania z pracodawcą szczerze opowiedział o pracy w telewizji. Nie omieszkał skrytykować Wellman i Prokopa. Padły wymowne słowa.
Filip Chajzer z końcem sierpnia ujawnił, ze zdecydował się na zakończenie współpracy z TVN. Decyzja gwiazdora zaskoczyła jego zagorzałych fanów, którzy od 12 lat mogli cieszyć się jego występami przed kamerą. Chociaż widzowie sympatyzowali z nim, prezenter przyznał, że z czasem zrozumiał, że stoi w miejscu i wciąż nieprzerwanie "odgrzewa tego samego kotleta".
"Porównam to do odgrzewania kotleta. On z każdym kolejnym odsmażeniem był coraz gorszy. Coś nie grało, po prostu. Kulisy mojego pożegnania wyglądały tak, że podaliśmy sobie ręce, powiedzieliśmy, że idziemy do przodu i tyle. Nie mieli po co mnie zatrzymywać. Jeśli ktoś ma określoną energię i wysyła ją w świat i czuje to każdą komórką swojego ciała, każdym porem, że czas na zmianę, to czas na zmianę. I trzymanie kogoś na siłę, nie ma żadnego sensu" - powiedział Filip Chajzer w rozmowie z Jastrząb Post.
Filip Chajzer po odejściu z TVN-u dużo śmielej wypowiada się o realiach pracy w redakcji telewizyjnej, w której funkcjonował przez lata, występując w roli prezentera "Dzień Dobry TVN". W ostatniej wypowiedzi zaskakująco wypowiedział się o swoich znajomych ze śniadaniówki. Przyznał, że Dorota Wellman i Marcin Prokop są już trochę "zastali".
"Ja jestem zachwycony. Zachwycony tą decyzją szefostwa TVP. Temu facetowi się to należało, jak psu micha. To był geniusz. Fantastyczny facet. On jak wchodził do studia, to studio się zmieniało. To nie był ten sam program. Masz "DDTVN", jakieś takie zastane od lat te Prokopy, te Wellmany i nagle wchodzi on - świeży, młody, charyzma, miły, sympatyczny, takie marzenie teściowej. I nagle jest słoneczko. I on nie został prowadzącym "Dzień dobry TVN"? What? Jak ja to usłyszałem i spotkaliśmy się zupełnie przypadkowo pewnego dnia, to powiedziałem mu, że spotkała go straszna niesprawiedliwość i tak nie powinno być. I dzisiaj właśnie stała się sprawiedliwość. Ja się cieszę tym sukcesem tak, jakbym cieszył się swoim własnym. Zadzwoniłem dzisiaj do niego i powiedziałem mu dokładnie to, co tobie" - dodał dziennikarz.
Robert Stockinger wiele lat pracował w "Dzień Dobry TVN", gdzie początkowo zajmował się przygotowywaniem reportaży. Ostatecznie jednak awansował na stanowisko prowadzącego, lecz z czasem stwierdził, że potrzebuje zmiany. Jak napisał na Instagramie, przyszedł czas na "zadbanie o siebie, swój spokój i wiarę we własne możliwości".
Zobacz też:
Chajzer wysoko się ceni. Tyle trzeba zapłacić za wynajem jego domu
Filip Chajzer bez etatu. Po zwolnieniu z TVN dosięgł go kolejny cios