Charlize Theron broni gejów
Aktorka Charlize Theron skrytykowała obowiązujące w większości amerykańskich stanów prawo, które nie zezwala na zawieranie małżeństw homoseksualnych, nazywając je "formą apartheidu".
Urodzona z RPA gwiazda nie może zrozumieć, dlaczego związki par tej samej płci nie zostały jeszcze zalegalizowane w Stanach Zjednoczonych, gdzie od dawna mieszka. Co więcej, Theron zadeklarowała, że nie poślubi swojego wieloletniego partnera aktora Stuarta Townsenda, dopóki prawo w tej kwestii nie ulegnie zmianie.
Laureatka Oscara porównała panujące w USA zasady dotyczące zawierania małżeństw przez pary homoseksualne do panujących niegdyś w jej rodzimym kraju zasad apartheidu, polegających na segregacji ze względu ma kolor skóry.
W jednym z ostatnich wywiadów aktorka wyznała: "Nie podoba mi się życie w elitarnym świecie, martwi mnie to. Nie chcę być utożsamiana z elitarnymi upodobaniami seksualnymi".
"Martwi mnie to może dlatego, że pochodzę z kraju, w którym kiedyś żyłam w cieniu apartheidu, ale to też jest forma apartheidu i nie chcę tym uczestniczyć" - dodała gwiazda.
Theron oświadczyła także: "To, że mam możliwość wzięcia ślubu sprawia, że pragnęłabym oddać ją komuś innemu. Komuś, dla kogo wiele by ona znaczyła. Wszyscy powinniśmy mieć taką szansę".