Chciał skrzywdzić Piroga
"Złapał mnie za gardło, podniósł do góry i uderzył moją głową w mur" - relacjonuje juror "You can dance...".
Michał Piróg postanowił na łamach "Vivy" podzielić się traumatycznymi wspomnieniami z pewnego wieczoru. Była to konsekwencja jego chamskich komentarzy wobec niektórych uczestników "You can dance...".
"W sylwestra pod klubem przyczepił się do mnie jakiś facet. Wielki i pijany. Złapał mnie za gardło, podniósł do góry i uderzył moją głową w mur. Nie wiedziałem, co się dzieje" - relacjonuje.
"Podbiegła jego dziewczyna, krzycząc, żeby mnie zostawił. Zaczęła przepraszać za jego zachowanie" - dodaje.
Piróg wulgarnie i chamsko komentując taniec niektórych uczestników nie liczył się z tym, że może ponieść za to konsekwencje na mieście. Zachowanie mężczyzny bardzo go zdziwiło (co dziwi).
"Czasami zapominam, że istnieje taka metoda rozwiązania problemu, jak danie komuś w ryja. Bez żadnej dyskusji. Wtedy powinienem był to zrobić".
To zabawne, chcielibyśmy zobaczyć jak filigranowy Michał Piróg daje w ryja mężczyźnie, jak sam stwierdził "wielkiemu i pijanemu"...