"Cher umiera". Przykre doniesienia tabloidu
Cher jest na łożu śmierci - można przeczytać na łamach brukowca "Globe". 74-letnia piosenkarka rzekomo zmaga się ze śmiertelną chorobą.
Dziennikarze magazynu - powołując się na przyjaciół gwiazdy - podają, że Cher jest "poważnie chora, ma problemy z oddychaniem i nie może wstać z łóżka".
Ona sama na Twitterze napisała, że ze względu na swój stan zdrowia nie weźmie udziału w protestach po tragicznej śmierci George'a Floyda.
"Cher nie przegapiłaby żadnego marszu, gdyby nie to, że po prostu nie może wstać. Wszyscy są przekonani, że umiera" - mówi źródło magazynu.
Informator twierdzi, że choroba gwiazdy ma związek z wirusem Epsteina-Barr, z którym Cher zmagała się na początku lat 80.
"Była przez długi czas przykuta do łóżka. Wirus siał spustoszenie w jej nerkach i sercu. Ludzie zmagający się z chronicznym zmęczeniem mogą cierpieć na tę chorobę do końca życia".
Przedstawiciel gwiazdy zaprzecza jednak, że Cher jest "umierająca i przykuta do łóżka". W zeszłym miesiącu wydała zresztą nowy singiel dla organizacji UNICEF.
Plotki o jej stanie zdrowia wydają się więc mocno przesadzone.