Chiny karzą Sharon Stone
Amerykańska aktorka Sharon Stone nie została zaproszona na tegoroczny Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Szanghaju w związku z jej ostatnimi komentarzami dotyczącymi chińskiej polityki wobec Tybetu.
Stone gościła na ubiegłorocznym festiwalu i promowała przeciwzmarszczkowe kosmetyki Christiana Diora. Pod koniec maja firma wycofała z Chin reklamy z aktorką, która powiedziała na festiwalu w Cannes, że trzęsienie ziemi mogło być skutkiem "karmy" (w buddyzmie prawo przyczyny i skutku - PAP) spowodowanej polityką Pekinu w Tybecie. Jej słowa dotknęły Chińczyków.
50-latka nie została przewidziana wśród gości dziewięciodniowego festiwalu, który rozpoczyna się 14 czerwca - podali w środę organizatorzy. "Nie zapraszamy jej na festiwal" - poinformowali. "Powinna żywić szacunek dla uczuć Chińczyków i okazać trochę współczucia ofiarom" - podkreślili.
Stone przyznała później w wywiadzie dla "New York Timesa", że jej wypowiedź zabrzmiała "idiotycznie", ale - jak twierdzi - nie może się podpisać pod przeprosinami wystosowanymi w jej imieniu przez firmę Dior. "Nie mam zamiaru za nic przepraszać. Nie dla kremów" - twierdzi.
W trzęsieniu ziemi, które 12 maja nawiedziło Chiny, według najnowszych danych poniosło śmierć prawie 70 tys. osób. Zaginęło prawie 20 tys. osób, a rannych zostały ponad 350 tys. Dach nad głową straciło ponad 5 milionów ludzi.