"Chodzenie w szpilkach deformuje stopy"
Europosłanka Joanna Senyszyn namawia Polki do porzucenia butów na wysokim obcasie. - Dla mnie chodzenie w szpilkach jest porównywalne z chińskim zmniejszaniem i kaleczeniem stóp - uważa.
W swojej akcji "Rzucamy wysokie obcasy" posłanka chce uświadomić kobietom, że mogą być atrakcyjne i podobać się mężczyznom także bez wysokich obcasów.
- Namawianie kobiet do noszenia szpilek jest absurdalne - mówi w rozmowie z portalem europarlament.pap.pl. - Chodzenie na wysokich obcasach jest niezdrowe, deformuje stopy, a promocja obcasów, jako symbolu i kwintesencji kobiecości, to jedynie szkodliwy stereotyp kulturowy.
Senyszyn zamierza zwracać uwagę na negatywne dla zdrowia konsekwencje noszenia szpilek. Wśród najczęstszych problemów zdrowotnych wymienia płaskostopie poprzeczne, halluksy, zwyrodnienie stawów kolanowych i biodrowych, skrzywienie kręgosłupa, a także częstsze zwichnięcia i złamania.
Nie ukrywa jednak, że w młodości nie stroniła od wysokich obcasów, które wydawały jej się "widocznym dowodem na dorosłość". Obecnie nosi tylko buty płaskie, gdyż - jak mówi - "zmądrzała i wie, że atrakcyjność nie wynika z tego, jakie nosi się obuwie".
Posłanka liczy, że kobiety zmienią swoje przyzwyczajenia. Przewiduje jednak, że na widoczne efekty będzie trzeba poczekać nawet kilka pokoleń. - To tak jak z paleniem papierosów. Kilkadziesiąt lat temu wydawało się, że jak ktoś pali to jest bardzo sexy, a teraz jak ktoś pali, to wszyscy patrzą na niego jak na relikt minionej epoki.