Doroty Naruszewicz życie ostatnio nie rozpieszcza. Aktorka, która przez 14 lat grała Beatę w serialu „Klan”, zanim zastąpiła ją Magdalena Wójcik, dla miłości zaryzykowała karierą.
Była jeszcze studentką drugiego roku Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie, gdy poznała obiecującego prawnika, Tomasza Żórawskiego, mieszkającego w USA.
Dorota Naruszewicz wiele lat spędziła w USA
Po zdobyciu dyplomu, Naruszewicz podjęła decyzję o przeprowadzce za ocean. Udało jej się znaleźć pracę w wyuczonym zawodzie, jednak, jak wyznała w Plejadzie, o żadnej wielkiej sławie nie było mowy:
„Nie robiłam absolutnie kariery. Rzeczywiście, co wspominam bardzo miło, grałam na scenie w teatrze, na festiwalu Szekspirowskim w Ashland. To jest taki duży festiwal, wokół którego dzieją się różne rzeczy, ja akurat grałam w "Trzech siostrach" Czechowa. To była niesamowita przygoda”.
Naruszewicz rozwiodła się po 27 latach
Małżeństwo przetrwało 27 lat, jednak po odchowaniu dwóch córek Naruszewicz i Żórawski podjęli decyzję o rozwodzie. Jak ujawniła aktorka w marcu 2022 roku:
„Drodzy, nie dzielę się często swoimi prywatnymi sprawami, ale z powodu pojawiających się coraz częściej pytań, zwłaszcza od kilku godzin... Pytań od mediów, bliższych i dalszych znajomych, postanowiłam oficjalnie poinformować, że kilka miesięcy temu wzięłam rozwód. Z zachowaniem dobrych relacji z byłym mężem, wkraczam w nowy rozdział swojego życia, pełna świeżej energii i optymizmu. Po prostu wkraczam w strefę słońca!”.
Dorota Naruszewicz opiekuje się chorą mamą
Aktorka przez kilka lat opiekowała się mamą, u której w 2017 roku zdiagnozowano chorobę Alzeimera. 29 grudnia 2023 roku Naruszewicz pożegnała ukochaną mamę.
Chociaż minęło już prawie pół roku, z pewnością nie jest jej łatwo, Na szczęście Naruszewicz do perfekcji doprowadziła umiejętność doceniania codziennych radości. Ostatnio pochwaliła się na Instagramie swoją nową „miłością”.
Jak dała do zrozumienia, z nowym autem połączyło ją uczucie od pierwszego wejrzenia, a chociaż samochód ma swoje wymagania, to i tak łatwiej się z nim dogadać niż z mężczyzną. Jak wyznała Naruszewicz:
„Mój ci on! Dziś powiedzieliśmy sobie „Tak”. To jest miłość wyczekana! Idealny: żaden napakowany macho ale dający poczucie bezpieczeństwa towarzysz: kiedy zechcę ogrzeje a gdy będzie gorąco będzie czekał na mnie cudownie chłodny. Wnętrzem zachwyca…..Ach, czego on nie ma! Apetyt też ma super, bo jak na taki temperament je niewiele….. No cudo moje. Przed nami pierwsza przejażdżka… będzie romantycznie bo deszcz zapowiadają….Pozdrawiamy!!!”.
Zobacz też:
Media rozpisywały się o ich szczęśliwym małżeństwie. Prawda była zgoła inna
Była kiedyś prawdziwą gwiazdą, później zniknęła z show-biznesu. Tak dziś wygląda Beata z "Klanu"








