Chylińska chce usunąć tatuaże!
Agnieszka Chylińska postanowiła rozprawić się z trzynastoma "błędami młodości". Jest w trakcie poszukiwań kliniki, w której usunie szpecące tatuaże.
Każda dziara wokalistki symbolizuje ważne wydarzenie w jej życiu. Pierwszy był wilk, którego wytatuowała sobie w wieku 18 lat - to wielka, licealna miłość.
- Chciałam w jakiś sposób zaznaczyć na skórze jego obecność - tłumaczy. W czasach O.N.A. jej ciało zaczęły pokrywać coraz to nowe wzory - wokalistka traktowała je jak zbroję, "jeżyła się nimi, a intruzi uciekali".
Czas jednak zweryfikował jej podejście do ozdabiania ciała tatuażem. Kiedy związała się z Markiem oraz została matką, zaakceptowała siebie i odnalazła w sobie kobiecość. Dziary zaczęły przeszkadzać.
- Nie pasują do seksownych kreacji, które coraz częściej zakłada i krępują ją podczas sesji zdjęciowych - mówi "Życiu na gorąco" znajoma piosenkarki. - Kilku stylistów zaproponowało jej usunięcie pamiątek z przeszłości i Agnieszka zaczęła się poważnie nad tym zastanawiać. Dodatkowo motywuje ją przekonanie, że nie chciałaby, żeby jej synek zrobił kiedyś to samo.
Chylińska poszukuje kliniki, w której pod narkozą zlikwidowanych zostanie większość tatuaży. Zabieg jest bolesny i kosztowny, ale cena w tym przypadku nie gra roli. Ma to być kolejny krok jej metamorfozy.
- Ona zarabia dziś krocie dzięki programowi "Mam talent" i koncertom, dlatego stać ją na najlepszych specjalistów - podkreśla przyjaciółka gwiazdy. - Na dowód tego, że zmiany są przemyślane i ostateczne wkrótce dosłownie zrzuci starą skórę.