Chyra przyłapany na czułościach na ulicy. Wraca do dawnych przyzwyczajeń
Andrzej Chyra (59 l.) dotąd nie miał okazji zasłynąć stałością w uczuciach. Jego wytrwałość w poszukiwaniach tej jedynej sprawiła, że przylgnęła do niego opinia kochliwego. Nie brakuje też opinii, że już spotkał miłość swojego życia, jednak nie umiał jej przy sobie zatrzymać…
Andrzej Chyra ma na koncie kilka związków, które wywołały spory szum w mediach. Dla poznanej w warszawskim Teatrze Rozmaitości Magdaleny Cieleckiej, zdecydował się rozwieść z Martą Kownacką.
Przez pierwsze 4 lata związku uchodzili za jedną z najpiękniejszych i najbardziej utalentowanych par polskiego show-biznesu. Potem nadszedł pierwszy kryzys, a następnie kilkuletnia seria rozstań i powrotów. Ponoć Cielecka nie podzielała entuzjazmu Chyry do całonocnych imprez. Krążyły też plotki, jakoby aktor nie mógł się powstrzymać od oglądania za innymi kobietami.
Ostatecznie postanowili rozstać się w przyjaźni. Zresztą do tej pory pozostała między nimi chemia, którą chętnie wykorzystują reżyserzy, obsadzając ich w rolach zakochanych.
11 lat temu na planie filmu „W imię…” Chyra poznał asystentkę reżysera, młodszą o 24 lata Paulinę Jaroszewicz.
Początkowo mało kto wróżył im szczęśliwą przyszłość, bo do tej pory Chyra nie sprawiał wrażenia osoby skłonnej do zmiany swoich wieloletnich nawyków dla żadnej kobiety. Ale zrobił to dla syna.
Po narodzinach Tadeusza, 51-letni wówczas Chyra zrozumiał, że odnalazł sens życia. Z bywalca warszawskich klubów zmienił się w domatora, któremu największą przyjemność sprawia spędzanie czasu z synkiem.
W rozmowie z Alicją Resich w podcaście „Zbliżenia” wyznał: "Teraz, jak patrzę na te zdjęcia sprzed pięciu-sześciu lat, to jestem zdumiony i nagle widzę siebie oczami innych w tamtym czasie i rozumiem, jak mi się to wszystko rozjeżdżało".
Chyra okazał się lepszym tatą niż partnerem. Związek z Jaroszewicz nie przetrwał, jednak wciąż dzielą się opieką nad synem. Korzystając z wieczorów, gdy była partnerka opiekuje się Tadeuszem, Chyra coraz śmielej powraca do życia towarzyskiego.
Ostatnio, jak donosi „Super Express”, jak za dawnych czasów pochłonęło go miasto. Korzystając z ciepłych wieczorów, Chyra postanowił poimprezować w centrum stolicy. Towarzyszyła mu dużo młodsza kobieta, jednak różnica wieku nie rzucała się w oczy, bo, jak donosi informator tabloidu, oboje zachowywali się jak para zakochanych nastolatków:
„Pan Andrzej i jego towarzyszka zadowoleni przechadzali się ulicami Warszawy. Co chwila zatrzymywali się i całowali się, patrząc sobie w oczy. Potem poszli coś zjeść. Chyra jak na dżentelmena przystało zapłacił rachunek. Później wsiedli do auta aktora i pojechali do mieszkania gwiazdora, skąd wyszli następnego dnia koło południa”.
Zobacz też:
Jego życie wywróciło się do góry nogami. Andrzej Chyra w mocnych słowach o ojcostwie
Chyra wyjawił prawdę na temat związku z Cielecką. Gorzkie słowa padły nagle