Reklama
Reklama

Ciachorowski o pocałunku z kolegą

- Nie wiedziałem, że odbiło się to aż takim echem - mówi zdziwiony Tomek Ciachorowskiego, pytany o intymną sytuację z kolegą poznanym na planie serialu "Majka".

Wyznanie aktora w "Między kuchnią a salonem" wprawiło w konsternację: "Ostatni raz całowałem się dwa dni temu na parapetówie z... Michałem Lewandowskim" - stwierdził.

W internecie zawrzało. Dzisiaj Tomek się tłumaczy...

- Przecież to był tylko zwykły żart! Na parapetówce u Michała trochę wypiliśmy i uściskaliśmy się po pijaku. Jak kumple. To był taki przyjacielski "misiaczek". Z pewnością nie był to żaden namiętny pocałunek - podkreśla na łamach pisma "Takie jest życie".

Co więcej, aktor nie rozumie, skąd całe to zamieszanie: - Co mogę jeszcze powiedzieć o tym zdarzeniu? Nastąpiła bardzo typowa sytuacja, kiedy dwóch serdecznych przyjaciół zapewnia się o dozgonnej przyjaźni i pieczętuje to przyjacielskim gestem. Nie miało to absolutnie żadnego podtekstu erotycznego - zapewnia.

Reklama

Dodaje jednak, że na razie nie chce się wiązać z nikim na stałe. - Moje życie sprowadza się głównie w tej chwili do remontowania mieszkania. Na to tracę całą energię.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: homoseksualizm | Tomasz Ciachorowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy