Ciąg dalszy afery z Kate. Książę William nie ukrywa już swojej wściekłości. Ma dosyć
Książę William ma za sobą niezwykle trudny i nerwowy okres w związku z poważnymi problemami zdrowotnymi Kate Middleton i króla Karola III. Sytuacji nie poprawia fakt, że światowe media i fani royalsów żywo interesują się każdym posunięciem następcy tronu oraz jego najbliższych. 41-latek nie ukrywa już swojego stosunku do dziennikarzy.
Niemal nie ma dnia bez nowych wieści o Kate Middleton. Niektóre z tych doniesień spływają z wiarygodnych źródeł, inne ze zdecydowanie mniej pewnych. Stan zdrowia członków rodziny królewskiej jest nawet wykorzystywany jako narzędzie dezinformacji. Dlatego trudno się dziwić, że książę William ma coraz mniej cierpliwości do wścibskich mediów.
Wydarzenia z minionego weekendu potwierdziły ostatnie doniesienia na temat poprawiającego się stanu zdrowia księżnej Kate. Przyszła królowa wyszła do ludzi po raz pierwszy od grudnia i swobodnie wybrała się na pobliski targ na zakupy. Na opublikowanym w sieci nagraniu Kate wygląda na niezwykle wyluzowaną i szczęśliwą. Zupełnie inaczej niż William, który naciągnął na głowę czapkę z daszkiem i podążał w krok za ukochaną z niezwykle ponurą miną. Syna Karola III być może już wtedy przewidywał burzę medialną, jaka wyniknie w związku z sobotnim wypadem.
Zdaniem specjalizującego się w temacie royalsów autora Christophera Andersena, książę William nigdy nie wyzbył się żalu do mediów po śmierci swojej ukochanej mamy. Choć nie brak mu talentu do dyplomacji, to podobno uważa reporterów i paparazzi za żerujące na jego rodzinie szakale. A obecnie 41-latek wręcz "gotuje się z wściekłości" w związku z tym, jak media traktują jego małżonkę.
"William należy do zupełnie innego gatunku niż jego ojciec. William dąsa się. Gotuje się w środku. A dopiero potem, jak jego ojciec, wybucha. Teraz próbuje obronić prywatność swojej żony. Zawsze czuł zadrę wobec mediów i jeszcze mniej od swojego ojca widzi powody, by im się tłumaczyć" - spekuluje Anderson.
Media z USA i Wielkiej Brytanii co rusz prześcigają się w spekulacjach jakoby nieobecność księżnej Kate była wynikiem romansu Williama z Rose Hanbury. Sprawa przybrała tak absurdalnych rozmiarów, że arystokratka musiała oficjalnie zaprzeczyć pogłoskom. Sprzecznych doniesień było zresztą więcej - najstarsza córka Middletonów miał rzekomo ukrywać w ten sposób czwartą ciążę lub wręcz przeciwnie, pokładać się w łóżku z powodu wyjątkowo ciężkiego stanu. W teorii dziś wiemy już, że wszystkie te głosy były nieprawdziwe, ale wciąż nie brak osób, które w nie wierzą.
"William dźwiga na sobie straszny ciężar i jest dosłownie wściekły z powodu wszystkiego, co pisze i mówi się na temat jego wracającej do zdrowia żony. Książę Walii miał swoje spięcia z pracownikami Pałacu Kensington w związku z tym, jak słabo poradzili sobie z ogarnięciem sytuacji. Pięści uderzyły w stoły i wysłano mnóstwo zagniewanych maili. Wewnątrz obozu royalsów nie brak wytykania się palcami, ale William bardziej skupia się na znalezieniu rozwiązań, niż szukaniu winnych. (...) Prędzej czy później William się jednak złamie. Ktoś straci pracę, jestem tego pewien" - podsumował Andersen.
Zobacz też:
Ekspertka od mowy ciała oceniła księżną Kate. To czuła naprawdę
William nie chciał wysłuchać brata. Wyszedł, zanim ten przemówił
Karol III musi to zrobić. Nie da się zatrzymać nawet lekarzom