Reklama
Reklama

Ciąg dalszy głośnej sprawy spadku po Tomaszu Komendzie. Rodzina nie ma powodów do zadowolenia

W połowie października ruszyła pierwsza sprawa dotycząca przyznania spadku po Tomaszu Komendzie. O wielomilionowy majątek stara się była partnerka zmarłego, a także jego brat. Chociaż postępowanie w takich przypadkach zazwyczaj kończy się po jednym posiedzeniu sądu, tym razem wygląda na to, że bliscy niesłusznie skazanego mężczyzny będą musieli jeszcze poczekać na finał.

Sprawa Tomasza Komendy bulwersowała Polaków

Głośną sprawą niesłusznie skazanego Tomasza Komendy, który z powodu fatalnej pomyłki wymiaru sprawiedliwości spędził w zamknięciu osiemnaście lat, żyła swego czasu cała Polska. 

Historia mężczyzny skazanego za przestępstwo, którego nie popełnił, została przeniesiona na ekran przez reżysera Jana Holoubka w filmie zatytułowanym "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy".

Reklama

Chociaż po wyjściu na wolność mężczyzna otrzymał milionowe odszkodowanie, bezskutecznie próbował ułożyć swoje życie na nowo. W mediach zrobiło się głośno o jego konflikcie z partnerką, przyjaciółmi, a nawet z matką, która w trudnych chwilach nie opuściła go na krok.

Jakiś czas później  w mediach pojawiła się informacja o tym, że mężczyzna zmaga się z poważną chorobą. Tomasz Komenda przegrał kilkunastomiesięczną walkę z nowotworem i zmarł 21 lutego 2024 roku.

Toczy się sprawa o przyznanie spadku po Tomaszu Komendzie

Chociaż wydawało się, że wraz ze śmiercią niesłusznie skazanego mężczyzny zakończy się postępowanie prawne w jego sprawie, okazuje się, że jest jeszcze kilka wątków, które nie znalazły wyjaśnienia. Przede wszystkim nie wiadomo, kto powinien otrzymać w spadku jego milionowe odszkodowanie.

Niedawno wymiar sprawiedliwości rozpoczął działanie w tej sprawie. Wiadomo już, że o pieniądze stara się była partnerka Tomasza Komendy - Anna Walter i jego brat - Gerard Komenda, który pojawił się w sądzie, by wnioskować o otrzymanie spadku.

"Żeby móc założyć sprawę o stwierdzenie nabycia spadku, trzeba mieć interes prawny, na przykład wiedzę o tym, że jest się uwzględnionym w testamencie. Najwyraźniej pan Gerard taki interes ma, bo nie dziedziczyłby majątku po bracie w wyniku dziedziczenia ustawowego. Gdyby nie było testamentu, wszystko dostałby syn Tomasza Komendy" - wyjaśniał "Faktowi" prawnik Jakub Placek.

Chociaż w większości takich przypadków postępowanie kończy się już po pierwszych obradach, wygląda na to, że byłą wybrankę Anny Walter i brata Tomasza Komendy czeka dłuższy czas oczekiwania na finalizację sprawy.

Jak informuje tabloid - kolejna data została już wyznaczona.

"Postępowanie jest w toku, pierwsza rozprawa odbyła się w dniu 16 października, kolejny termin jest przewidziany na dzień 29 listopada. Z chwilą zakończenia postępowania, stronom będzie przysługiwała apelacja do sądu II instancji, tj. do Sądu Okręgowego we Wrocławiu" - czytamy w oświadczeniu przesłanym do dziennikarzy "Faktu".

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Ruszył proces ws. spadku po Tomaszu Komendzie. Kto odziedziczy milionowe odszkodowanie? 

Tomasz Komenda zostawił po sobie miliony. Przyrodni brat chciał je przejąć?

Tomaszewska ujawnia prawdę o powrocie do TVP. To już nie tajemnica

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Komenda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy