Ciąg dalszy koszmaru Wojciechowskiej
Na podróżniczkę i dziennikarkę, uwięzioną od kilku dni w lodowych górach, czeka już samolot. Niestety, Martyna wciąż nie może opuścić masywu...
Jak informowaliśmy wczoraj, Martyna Wojciechowska (35 l.) utknęła wraz z ekipą w samym centrum śnieżycy, na wysokości 4000 tysięcy metrów. Od kilku dni nie dawała znaku życia.
Dziś "Super Express" donosi, iż jej menadżerce udało się w końcu nawiązać kontakt z Martyną:
"Wysłała mi SMS-a, że już zeszła do bazy pod masywem Vinsona. Jednak ze względu na pogodę nie może wrócić do bazy głównej Patriot Hills" - powiedziała.
Wszyscy przyjęli z ulgą wiadomość, że podróżniczka jest cała i zdrowa. To jednak nie koniec jej kłopotów.
"Dziennikarka jest na pewno wykończona i osłabiona ostatnimi dniami. W 40-stopniowym mrozie i przy wietrze wiejącym z prędkością 100 km na godzinę walczyła o przetrwanie" - martwi się tabloid.
SMS to jedyna wiadomość od Martyny. Inny kontakt z nią wciąż jest niemożliwy.