Ciąg dalszy wpadek w "Dzień Dobry TVN'. Ledwie zawalił Prokop, a tu takie sceny w studiu
"Dzień Dobry TVN" i "Pytanie na śniadanie" to dwa programy, które mogą się "pochwalić" chyba największą liczbą wpadek w polskiej telewizji. Nie od dziś wiadomo, że prowadzenie programu na żywo nie należy do rzeczy łatwych, ale niekiedy nawet najbardziej wyrozumiali fani nie wiedzą co powiedzieć. W trakcie wtorkowego "DDTVN" doszło do kolejnej wtopy, którą starały się powstrzymać prowadzące - Anna Senkara i Sandra Hajduk.
Na papierze mogłoby się wydawać, że rozpoczęcie nowego, 2024 roku będzie dla ekipy "Dzień Dobry TVN" idealnym momentem na rozpoczęcie świeżego otwarcia. Poprzednie miesiące nie były łatwe dla producentów programu, po części z powodu niższej niż u konkurencji oglądalność, a po części z racji na duże roszady w gronie prowadzących show. W ramach ostatnich przetasowań parę prezenterek stworzyły m.in. Anna Senkara i Sandra Hajduk. Niestety, związane ze śniadaniówką od dawna panie nie spotkały się ze szczególnie ciepłym odzewem widowni. Nie wspominając o tym, że bez pardonu zakpił z nich też Kuba Wojewódzki.
Co gorsza, wspomniane świeże otwarcie tuż po Nowym Roku nie doszło do skutku również ze względu na wtopy, do których doszło w "DDTVN". Niedawno informowaliśmy o śmiesznym lapsusie językowym popełnionym przez Marcina Prokopa, a w mediach w międzyczasie huczało też o wpadce z 2 stycznia. Program tego dnia prowadziły wspomniane już Sandra Hajduk i Anna Senkara i od początku mogły odnieść wrażenie, że jest on przeklęty. Wszystko wokół odmawiało im bowiem posłuszeństwa.
Nie jest tajemnicą, że najczęściej podejmowane na świecie postanowienie noworoczne dotyczy zrzucenia kilogramów wagi i swego rodzaju detoksu po szaleństwach sylwestrowej nocy. Senkara i Hajduk zaczęły rozmawiać o sposobach na odzyskanie formy, ale gdy postanowiły zrobić jeden z omawianych eliksirów na ich drodze stanęła niedziałająca sokowirówka wolnoobrotowa. Sprzęt najprawdopodobniej uległ awarii lub nie został należycie podłączony:
"Ja tego nie naprawię, bo to jest przyklejone na plaster" - żaliła się smutno Senkara. A to był dopiero początek kłopotów!
Złośliwość rzeczy martwych nie jest niczym niezwykłym i pewnie koniec końców sprawa rozeszłaby się po kościach, gdyby nie dziwna próba ratowania sytuacji przez duet prowadzących. Otóż obie panie próbowały obrócić całą sytuację w żart i zaczęły sugerować widzom, że podziwiają właśnie (niewidzialne) smoothie, które "trzeba sobie wyobrazić". Wyszło więc dosyć niezręcznie. Lepiej byłoby, jakby Anna Senkara i Sandra Hajduk zmilczały sprawę lub może po prostu przeprosiły oglądających i przeszły dalej?
Zobacz też:
Szymon Hołownia wrócił do TVN-u. W trakcie śniadaniówki wyznał smutną prawdę o rodzinie
Anna Senkara ujawniła prawdę o księciu Harrym. Nie do wiary, czego się dowiedziała
Prokop dołożył do pieca w "Dzień Dobry TVN". Takich słów nikt się nie spodziewał