Cichopek tłumaczy, dlaczego mąż wyszedł z jej urodzin
"Niewesołe urodziny", "O krok od rozwodu"- tak prasa kolorowa skomentowała zachowanie Marcina Hakiela na urodzinach jego sławnej żony, Kasi Cichopek. A jak było naprawdę?
Wystrzałowa sukienka w stylu glamour, modna restauracja, tłum gości znanych z pierwszych stron gazet: tak wyglądały 30. urodziny Kasi Cichopek.
Sielankę zburzyło jedynie dziwne zachowanie męża celebrytki, który nie dość, że się spóźnił na imprezę, to jeszcze nie zabawił długo i ze skwaszoną miną szybko opuścił lokal.
Czy to kolejna oznaka kryzysu małżeńskiego, o którym kolorowa prasa rozpisuje się od ponad roku? Ależ skąd!
"Bardzo mi przykro, ale muszę rozczarować wszystkie portale plotkarskie" - śmiała się Kasia Cichopek w "Pytaniu na śniadanie". "To była moja zmiana, żeby się bawić. Tego dnia Marcin musiał pracować, a potem zająć się dzieckiem" - tłumaczyła.
Nic dziwnego zatem, że Marcin Hakiel nie miał zadowolonej miny - w końcu tego wieczoru to jego żona była królową parkietu, a on zamiast tańczyć i świętować razem z nią, musiał śpiewać kołysanki małemu Adasiowi.
Serio, Kasiu? Chcesz, żebyśmy w to uwierzyli?!
***
Dr Pomponik przepisuje czopki na myślenie i okładanie komentarzami!