Cichopek to "beznadziejna tandeciara"?
Gazeta "Tylko Polska" w artykule "Kariera w cieniu gwiazdy Dawida" zarzuca Kasi Cichopek żydowskie korzenie.
Właściciel tytułu, Leszek Bubel, twierdzi, że o żydowskim pochodzeniu aktorki znanej z serialu "M jak miłość", świadczy jej nazwisko.
"Jest tyle młodych, zdolnych, polskich dziewczyn. Tymczasem ona jest beznadziejną tandeciarą. Interesuje mnie, dlaczego ktoś pozwala jej robić karierę. No, ktoś tym musi sterować. A oni sobie pomagają. Oni się wspierają" - mówi w rozmowie z "Dziennikiem".
"To nie jest popularne nazwisko w Polsce. Ona musi mieć jakieś rodzinne powiązania. Tylko nie wiem, jakie" - dodaje.
Bubel w publikacji zestawił zdjęcie Kasi Cichopek z autorką książki "Pogrom Żydów w Krakowie", Anną Cichopek. Nie wie jednak, czy panie są spokrewnione. "Czytelnicy mi to powiedzą" - mówi.
Michał Piróg, który otwarcie przyznaje się, że jest Żydem, twierdzi, że "jeśli pan Bubel zechce się pogodzić ze swoją chorobą psychiczną, to obiecuje, że pomoże mu znaleźć psychiatrę".
"Tego typu komentarze świadczą o głupocie ich autorów" - mówi w wywiadzie dla "Dziennika".
Podobnego zdania jest publicysta Piotr Najsztub, który stwierdza, że "Bubel jest taki, na jakiego wygląda, a wygląda tak, jak się nazywa": "Niestety muszę z przykrością stwierdzić, że ten stan rzeczy się pogłębia z latami" - dodaje.