Reklama
Reklama

Cichopek wygadała się ws. relacji miłosnych. Padło o kilka słów za dużo

Program "Moja mama i twój tata" jest nowością w jesiennej ramówce telewizji Polsat. Show randkowe dla dojrzałych singli zbiera bardzo pozytywne opinie i z tygodnia na tydzień coraz bardziej ciekawi widzów. Najwięcej zainteresowania wzbudza oczywiście to, czy w programie rzeczywiście powstały jakieś pary, które połączyło prawdziwe uczucie. Z ostatnich słów Katarzyny Cichopek płyną konkretne wnioski na ten temat.

"Moja mama i twój tata" - program dla osób dojrzałych, które chcą znaleźć miłość

"Moja mama i twój tata" to format, którego celem jest pokazanie, że w każdym wieku można znaleźć miłość. Najciekawszy jest w nim oczywiście udział dzieci, które bacznie obserwują poczynania swoich rodziców.

Wszystkich widzów "Moja mama i twój tata" oczywiście najbardziej interesuje to, czy w programie jakieś osoby rzeczywiście odnalazły miłość. Z ostatnich słów Katarzyny Cichopek można już co nieco wywnioskować.

Reklama

Katarzyna Cichopek nie gryzła się w język. Zdradziła za dużo

Na instagramowym profilu Radia Złote Przeboje pojawiło się nagranie z Katarzyną Cichopek. Gospodyni programu "Moja mama i twój tata" odpowiadała na krótkie pytania, które zadawała jej dziennikarka.

W pierwszej kolejności padło pytanie o to, jakie jest ulubione wspomnienie prowadzącej show.

"Finałowa kolacja ze wszystkimi uczestnikami i parami, które nawiązały wspaniałą relację miłosną" - stwierdziła niemal bez zastanowienia Cichopek. 

Odpowiedź ta daje wiele do myślenia. Czyżby gwiazda Polsatu zasugerowała, że program "Moja mama i twój tata" rzeczywiście sprawił, że ktoś odnalazł miłość? Tego na pewno dowiemy się po emisji wszystkich odcinków. Już teraz jednak wiadomo, że jest na co czekać.

Na planie "Moja mama i twój tata" nie brakowało spięć

Uczestniczy programu to osoby po przejściach, które rozwiodły się z drugimi połówkami lub straciły je w wyniku nieszczęśliwych wypadków. Wiadomo więc, że każde takie przeżycie wpłynęło na ich codzienność oraz postrzeganie relacji. To było widać od pierwszego wyemitowanego odcinka show. Nic dziwnego, że Katarzyna Cichopek zapytana o to, co najbardziej zaskoczyło ją w uczestnikach oraz programie, odpowiedziała:

"To, że musiałam naprawdę sporo się napracować, żeby przebić się przez ich skorupkę i zapracować na zaufanie".

Prowadząca nie zawsze miała łatwo, jeśli chodzi o relację z uczestnikami. Informowaliśmy już na przykład o tym, że pomiędzy nią a Lucyną pojawiła się nieprzyjemna wymiana zdań. Wydawało się, że kobieta jest nieco uprzedzona do Cichopek i nie chce z nią rozmawiać.

"Czuję się traktowana jak w przedszkolu" - padło na wizji z ust Lucy.

Prowadząca od razu jednak wiedziała, jak załagodzić sytuację. W końcu ukończyła studia z psychologii, więc ma predyspozycj i wiedzę do tego, by wybrnąć z tak niekomfortowej sytuacji.

Widzowie są bardzo ciekawi, jak potoczą się losy uczestników programu "Moja mama i twój tata". Oczywiście wszyscy liczną na to, że dorośli odnajdą w telewizyjnym show miłość na resztę życia.

Zobacz też:

Niespodziewane wejście nowych uczestników programu "Moja mama i twój tata". Oto Alicja i Jacek

Sławek podpadł widzom tymi słowami do Krzysztofa. "Zachował się jak..."

Donata z "Moja mama i twój tata" już tak nie wygląda. Co za zmiana po programie

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: "Moja mama i twój tata" | Katarzyna Cichopek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy