Ciężkie chwile w "amerykańskim domu" Rubików. Przekazała przeraźliwe wieści ze Stanów
Piotr Rubik i jego żona Agata wraz z córkami przeprowadzili się do Miami, by zaznać amerykańskiego życia, o którym od dawna marzyli. Celebrytka od miesięcy skrupulatnie relacjonuje codzienność w Stanach, chwaląc się nowym domem, wyjazdami i zakupami w sklepach. Tym razem jednak przekazała fanom niepokojące wieści...
Agata i Piotr Rubikowie kilka miesięcy temu postanowili całkowicie odmienić swoje życie. Zamarzyła im się przeprowadzka do Stanów Zjednoczonych.
Spakowali więc walizki i uciekli z szarej Polski do słonecznego Miami. Córki Rubików poszły do tamtejszej szkoły, Piotr spędza czas w samolotach (w towarzystwie Caroline Derpienski), bo nadal lepiej zarabia w kraju.
Za to Agata ma sporo wolnego czasu, który spędza głównie na Instagramie, obficie relacjonując swoje "amerykańskie życie".
Influencerka chwali się więc fanom nowym domem, przeżyciami w szkole córek czy zwykłymi zakupami, pokazując chociażby ceny w tamtejszych sklepach.
Okazuje się jednak, że życie w "słonecznym Miami" dało ostatnio Rubikom nieźle w kość. Pogoda na Florydzie zrobiła się fatalna i nic nie wskazuje na to, by miało się to poprawić w najbliższym czasie.
"Dzisiaj pierwszy dzień, kiedy słońce nie pojawiło się choćby na chwilę. Rano bardzo wiało, teraz pada, a wieczorem ma być burza" - utyskuje na Instagramie Agata.
Pokazała też zdjęcia z zalanych ulic oraz szkoły córki, które mają teraz przymusowe wolne, bo lekcje odwołano.
"Dzisiaj hulajnogą byłoby ciężko. I nie miej tu SUV-a" - skomentowała Agata pod nagraniem, na którym auta wręcz pływają po ulicach.
Amerykański sen Rubików zamienił się zatem koszmar. O tym tak marzyli?
Zobacz też:
Rubik tylko na chwilę wrócił do kraju i już taka heca. Zgubił cenne walizki
Derpieński zrobiła Rubikowi zdjęcie z ukrycia i zaczęła się afera. Jest odpowiedź