Cleo odpowiada internautom. Wyjaśnia, że nie ma żadnej afery samolotowej
Cleo postanowiła odnieść się do krążących w sieci oskarżeń wokół jej osoby. Internauci zarzucają jej, że krótkie trasy pokonuje prywatnym samolotem. Zgodnie uznali, że takie zachowanie artystki ma negatywny wpływ na ekologię. Piosenkarka opublikowała post i wyjaśnia, jak jest faktycznie.
Ostatnio głośno jest o znanych gwiazdach, które nie dbają o środowisko i ekologię. Zamiast pokonywać krótkie trasy autem, wybierają prywatne samoloty. Te z kolei zostawiają znacznie większy ślad węglowy. I tak internauci wyśledzili, że Kylie Jenner wykorzystuje samolot nawet do 17 minutowych podróży. Ale pojedynek na największą eko-terrorystkę wygrała Taylor Swift, ponieważ w ostatnim roku wykonała... 170 lotów!
Nie musieliśmy długo czekać, by i polskie gwiazdy "wpadły"... Oberwało się Cleo, która pochwaliła się, że czasami korzysta z prywatnej maszyny. Na jej profilu opublikowany został post, z którego można było wnioskować, że wokalistka lata nawet na niewielkich odległościach: "CleoLot zatankowany i lecimy dalej! Dziś Kruszwica - w poniedziałek Świnoujście, w środę Koszalin, czwartek Międzyzdroje, piątek Kołobrzeg, sobota Słupca, niedziela Sompolno, a potem Chorzele! Z kim się widzę?".
W sieci wybuchła eko-burza, a internauci nie zostawili na Cleo suchej nitki. Gwiazda postanowiła odpowiedzieć na te zarzuty i wyjaśnić swój punkt widzenia. Winą za "niezrozumienie" jej wpisu obarcza media.
"W mediach pojawiły się nieprawdziwe informacje, że zupełnie bez powodu podróżuje prywatnym samolotem na małe odległości. Pragnę poinformować, że nigdy nie wybieram samolotu, jeśli nie muszę pokonać minimum kilkuset kilometrów w ciągu kilku godzin między koncertami. Podawanie informacji, że latam wszędzie wedle mojej rozpiski koncertowej, jest bzdurą. Na co dzień podróżuję busem koncertowym, który jest dużo wygodniejszym i tańszym sposobem transportu" - zaczęła swój post.
W dalszej części gwiazda przekonuje, że nie lata odrzutowcem, ale lekkim samolotem śmigłowym, który "spala na godzinę lotu ok. 14 litrów benzyny i pokonuje w tym czasie 200km". Stawia nawet tezę, że ma spalanie na poziomie samochodu.
Przekonuje również, że dba o ekologię i jest ona dla niej ważna. Prosi, by nie robić "polowania na czarownice". I dodaje: "emitujmy zatem z umiarem nasze osądy i oceny innych, a świat będzie zdrowszy".
Głos zabrał także menadżer Cleo, Marcin Owczarek, który w rozmowie z Pudelkiem zapewnił, że ekipa pozwala sobie na loty jedynie, gdy muszą pokonać więcej niż 500 km.
***
Zobacz także:
Cleo: Bardzo dobrze się czuję, jak śpię minimum sześć godzin
Donatan ma gest. Pochwalił się prezentem, jaki kupił Cleo
Cleo pokazała swój apartament. Marmur oraz złoto robią wrażenie!