Co się dzieje z Justyną Żyłą? Przestała się udzielać i usunęła się w cień
Justyna Żyła po rozwodzie z Piotrem ewidentnie miała chętkę na zostanie gwiazdą i wydawało się, że faktycznie na dobre zagości w show-biznesie. Tymczasem kariera byłej żony skoczka zatrzymała się w miejscu, a ona sama poszła do „normalnej” pracy. To już koniec jej sławy?
Justyna Żyła w show-biznesie znalazła się za sprawą swojego byłego już męża, skoczka kadry narodowej Piotra Żyły. Kiedy świat o niej usłyszał, byli jeszcze - jak się wówczas wydawało - przykładnym małżeństwem. Dopiero po jakimś czasie wyszło na jaw, że w ich związku wcale nie jest tak kolorowo.
Około pięć lat temu okazało się, że przechodzą poważny kryzys, któremu ostatecznie nie dało się zaradzić. Ich rozstanie nie przebiegło jednak spokojnie - para prała publicznie brudy, a momentami było między nimi naprawdę ostro.
Po rozwodzie Justyna Żyła zapragnęła zrobić karierę w show-biznesie. Próbowała swoich sił jako blogerka kulinarna, jednak z nieco marnym skutkiem. Zaproszono ją także do "Tańca z gwiazdami", jednak na parkiecie nie radziła sobie zbyt dobrze i ostatecznie nie zagrzała długo miejsca w programie.
Pozostał więc jeszcze Instagram, na którym zgromadziła prawie 100 tys. osób. Od czasu do czasu Justyna Żyła nawiązywała różne współprace reklamowe, jednak w ostatnim czasie niemalże ich zaprzestała. Coraz rzadziej dodaje też zdjęcia i relacje.
Czym właściwie zajmuje się teraz Justyna Żyła? Po tym, jak nie wyszło jej z show-biznesem, była żona Piotra postanowiła pójść do "normalnej" pracy. Zatrudniła się w cukierni, gdzie przygotowywała słodkości. Od czasu do czasu wstawia także post na Instagram z przepisami na różne smakołyki.
Żyła wyjątkowo chroni także życie prywatne. Choć jasno dała do zrozumienia, że jest w związku, to nie zdecydowała się pokazać swojego partnera publicznie.
Wygląda też na to, że z planów bycia gwiazdą także zrezygnowała...
Zobacz też:
A jednak to nie plotki o Piotrze Żyle i Marcelinie Ziętek. Już tego nie kryją
Tak skoczkowie ładują baterię przed początkiem sezonu. W sieci krąży wideo