Nie bywa na branżowych imprezach. Nie udziela się w towarzystwie. Rzadko też opuszcza swoją okazałą posiadłość w Józefowie, co najwyżej, by odebrać 9-letniego syna Szymona ze szkoły czy zrobić zakupy w pobliskim supermarkecie.
"Życiu na Gorąco" udało się ją spotkać ostatnio w centrum Warszawy. W jeden z wiosennych dni Urszula (52 l.) z Tomaszem Kujawskim (32 l.) załatwiali na mieście różne sprawy. Niewidziana dawno piosenkarka wyglądała u boku swojego towarzysza na zadowoloną i zrelaksowaną. Była dobrze ubrana, sportowo, acz elegancko. Od czasu do czasu na jej twarzy pojawiał się uśmiech. Wszystko wskazuje na to, że po niewątpliwie burzliwych latach w życiu prywatnym Urszula wreszcie wyszła na prostą.
Zawirowania w życiu popularnej piosenkarki zaczęły się jesienią 2001 roku, gdy w wieku 48 lat zmarł jej mąż, gitarzysta i kompozytor jej wielu przebojów Stanisław Zybowski. Została sama z nastoletnim synem. Zniknęła wówczas ze sceny, by na początku 2003 roku znów pojawić się publicznie. Nie sama, bo po raz pierwszy pokazała się ze swoim obecnym partnerem. Znali się od dłuższego czasu, współpracowali wielokrotnie, bo Tomasz zajmował się nagłośnieniem jej koncertów. Ich pojawienie się razem wzbudziło niemałą sensację. Zarzucano Urszuli, że dość krótko trwała jej żałoba po mężu. Złośliwie komentowano też fakt, że jej wybranek jest od niej o 20 lat młodszy.
Jeszcze w tym samym roku na świat przyszedł ich syn Szymon. Sielanka nie trwała jednak długo. Tomasz był młody, miał swoje słabości, w domu w Józefowie nieraz grzmiało od awantur. "Tomasz był uzależniony od alkoholu, narkotyków. Ale udało mu się wygrać z nałogiem. Jestem z niego dumna" - mówiła o tamtym czasie w wywiadach. Teraz, po 4 latach, wyglądają razem na szczęśliwych.
nr 19/2012