Co z partnerem Pauliny Smaszcz? Jeszcze niedawno chwaliła się związkiem, a teraz gorzkie słowa
Paulina Smaszcz kilka miesięcy temu deklarowała, że ma u swojego boku kochającego partnera. Wygląda jednak na to, że ten związek to już przeszłość. W najnowszym poście na Instagramie oznajmiła bowiem, że nie czeka na miłość i nie szuka jej, a kobiety wcale nie potrzebują mężczyzn.
Paulina Smaszcz od dłuższego czasu jest na ustach wszystkich w związku z publicznym praniem brudów z byłym mężem, Maciejem Kurzajewskim. Wprawdzie ostatnio stwierdziła, że wszystko mu już wybaczyła i nawet trzyma kciuki za jego związek z Kasią Cichopek, jednak przy okazji nie omieszkała wbić mu szpili.
A jak jej samej układa się w miłości? Wygląda na to, że Paulina Smaszcz znów została singielką. Tuż po rozwodzie z Maciejem Kurzajewskim celebrytka miała się związać z Rafałem Karuze. Miłość jednak nie trwała zbyt długo i zakończyła się w niezbyt przyjemnej atmosferze.
Po rozstaniu wydała bowiem gorzkie oświadczenie: "Szanowni Państwo, po kolejnych doniesieniach mediów, które są przeklejane, powtarzane, bez wiarygodności i bezmyślnie, bez mojego potwierdzenia lub możliwości zaprzeczenia, po raz kolejny informuję, że nic już nie łączy mnie z panem Rafałem Krauze, który jest opisywany jako "tajemniczy biznesmen". Nic mnie z nim nie łączy i proszę nie łączyć mojego nazwiska z jego nazwiskiem. To znajomy, który pojawia się na wspólnych imprezach, a jego niechlubna bawidamkowa przeszłość i teraźniejszość mnie już nie dotyczy".
Kilka miesięcy temu w jej życiu ponoć pojawił się nowy mężczyzna, u boku którego, jak sama mówiła, czuła się kochana i zaopiekowana. W rozmowie z dziennikarką CoZaTydzień zdradziła na początku lutego, że jej wybrankiem jest Holender, który w momencie gdy ją poznał, nie wiedział, że jest osobą publiczną. "Nie przestraszył się, jest bardzo dzielny. Cudowne jest też to, że nie ma mediów społecznościowych, w ogóle go nie interesuje ten świat" - wyznała wówczas.
Wygląda na to, że ten związek to już przeszłość. W najnowszym poście na Instagramie Paulina Smaszcz roztkliwia się na temat miłości. O pierwszej mówi, że była wyidealizowana. Druga z kolei - jak sama przyznała - przyszła za szybko. "Nie byłam na nią gotowa. Popełniłam te same błędy. Nie zdążyłam odrobić lekcji, kim jestem i jak chcę być kochana" - pisze.
A co z trzecią? "Nie czekam i nie szukam" - ucina krótko, dodając, że kobieta wcale nie potrzebuje mężczyzny do szczęścia.
Zgadzacie się z nią?
Zobacz też:
Monika Richardson nie była lubiana w TVP. Gorzkie słowa o Kurzajewskim [POMPONIK EXCLUSIVE]
Kurzajewski niespodziewanie wypalił przy wszystkich na antenie: "Co kogo obchodzi"