Co za sceny w programie Rogalskiej. Dereszowska niespodziewanie oblała ją wodą i wytargała "za kudły"
Marzena Rogalska (53 l.) ruszyła z własnym show i już w pierwszym odcinku doszło do niewiarygodnych scen. W rozmowie z Anną Dereszowską (42 l.) zdecydowanie przesadzono z epitetami i wzajemnymi oskarżeniami. Gościni w końcu nie wytrzymała i oblała wodą gospodarz oraz siebie. Wszystko przez grząski grunt, jakim okazał się temat zabiegów medycyny estetycznej.
Marzena Rogalska w "Rogalska Show" widocznie nie boi się trudnych tematów. Dziennikarka już w pierwszym odcinku zaprosiła gościnię, której postanowiła zajść za skórę. No cóż, wyjście ze strefy komfortu dla wielu okazuje się trudne...
Rogalska i Anna Dereszowska zaczęły niepozornie. Spokojnie rozmawiały o byciu mamą. W pewnym momencie aktorka wyznała, że czuje się jak pani domu. Dodała kilka słów o talentach i drodze, którą mogłaby obrać, gdyby nie została aktorką. Wyglądało na to, że fani Dereszowskiej dowiedzą się ciekawych rzeczy, a wieczór skończy się bez dram... Tak mogłoby być, gdyby nie jeden temat.
Miłą sytuację między paniami odmienił temat poprawiania urody. Kobiety wymieniały się poglądami, aż w pewnym momencie doszło do tego, że Dereszowska wyśmiała usta Rogalskiej. Wprost powiedziała, że jej jedna warga jest trochę przyduża, a druga nieco przymała. Rogalska cały czas starała się przekonać Annę, że do żadnych poprawek w jej życiu nie doszło.
"Krzywa to chyba jesteś ty, a kto ci tak rozpłaszczył tę dolną wargę?" - pytała złośliwie Rogalska.
"Naturalna właśnie, taka rozpłaszczona" - tłumaczyła jej Dereszowska, po czym zapytała, czy Marzena kiedykolwiek... ciągnęła się z kimś "za kudły".
W przypływie złości Dereszowska oblała gospodarz programu wodą. Potem, chyba w ramach "kary" za nieprzemyślaną decyzję, zrobiła to również sobie. Finalnie rzuciła szklanką o stół, ta rozbiła się, a Anna krzyknęła: "ja mam większe usta".
Cała sytuacja okazała się wcześniej przygotowaną inscenizacją, jednak trzeba przyznać, że każdy, kto to widział, na moment zamarł z zaskoczenia.
Dereszowska poza "szopką" z ustami w roli głównej, była otwarta na poważne tematy. Rogalskiej opowiedziała m.in. o trudnym dzieciństwie. Wypowiedziała się nawet o tym czasie, w którym uznała, że już nie będzie nikomu sprawiać problemów:
"Okres po śmierci mamy. Miałam lat dziewięć. Brat o cztery lata starszy. To był taki czas, kiedy dorosłam w pięć minut. Mój tata osiwiał w miesiąc, kiedy mamę zdiagnozowano, a ja dorosłam w ten miesiąc. Wydawało mi się, że jestem nad wyraz dorosła, nie przeszłam okresu buntu nastoletniego, musiałam sobie odbić kiedyś (śmiech)".
Następnie Dereszowska wyznała, że aktualnie mierzy się z okresem buntu w życiu córki. Jest to dla niej o tyle fascynujące, że przez swój brak doświadczenia nie potrafi wejść w buty nastolatki i zrozumieć, co czuje.
"Ja sama tego nie przeszłam. Jak widzę, jak ona się boksuje z rzeczywistością... to jest trudne dla mnie. Nowe zupełnie".
"Zazdrościsz jej tego?" - dopytywała Marzena.
"Zazdroszczę, choć to jest taki typ, który się mało buntuje (śmiech)".
"No masz..." - podsumowała gorzko Rogalska, dodając, że jabłko nie pada daleko od jabłoni.
Czytaj też:
Anna Dereszowska wie, że musi się z tym pogodzić. W jej życiu nastał czas wielkich zmian
Anna Dereszowska nie ukrywała, że jej związek przechodzi kryzys. Teraz publikuje wymowne zdjęcie
Grażyna Torbicka zachwyca na otwarciu festiwalu. A z nią tłum gwiazd