Colin Farrell zadowolony z trzeźwości
Colin Farrell twierdzi, że jego najlepszą życiową decyzją było zerwanie z alkoholem. Gwiazdor tłumaczy, że trwanie w trzeźwości wcale nie zaszkodziło jego życiu towarzyskiemu.
Farrell przez lata kariery w świecie filmu zyskał sobie opinię niestroniącego od używek łamacza kobiecych serc. 34-letni aktor twierdzi jednak, że bardziej stonowany tryb życia, jaki obecnie prowadzi, nie przeszkadza mu w kontaktach towarzyskich.
Gwiazdor wyjaśnił, iż nie ma nic przeciwko, gdy jego przyjaciele piją przy nim alkohol. On żyje w trzeźwości od dwóch lat. Farrell zerwał także z nałogowym paleniem.
"Nie straciłem przez to żadnych przyjaciół, ponieważ nie przeszkadza mi, że piją, gdy razem wychodzimy. To była najlepsza decyzja w moim życiu. Teraz wracam do domu około 1 w nocy, a nie o 4 nad ranem" - oznajmił.
Ojciec 14-miesięcznego Henry'ego, którego mama jest Alicja Bachleda-Curuś oraz 7-letniego Jamesa z innego związku, przyznał jednak wcześniej, że nie żałuje swoich dawnych wybryków.
"Wszystko, przez co przeszedłem, nawet odwyk, to nie była jakaś smutna historia. Nic z tego nie było smutne. Wspaniale się bawiłem i mam mnóstwo niezwykłych wspomnień. Z pewnością było też wiele fajnych momentów, których już nie pamiętam" - wyznał aktor.