Colin wściekły na rodzinę Alicji
Już pierwszego stycznia Colin Farrell opuścił Alicję Bachledę-Curuś i wrócił do Dublina. Powodem tak szybkiego wyjazdu był konflikt gwiazdora z rodziną ukochanej.
Jak wiadomo, tuż po świętach Bożego Narodzenia Colin i Alicja przylecieli do Polski, by w krakowskim kościele ochrzcić małego Henry'ego Tadeusza. Dzień po uroczystości udali się do Zakopanego, by z rodziną Bachledy-Curuś powitać nowy rok.
Atmosfera rodzinnego świętowania nie była sielankowa - informuje dzisiejszy "Fakt". Farrell popadł w konflikt z Bachledami.
Krewnych Alicji rozsierdziło, że aktor traktuje swoją partnerkę protekcjonalnie, wszystkie ważne decyzje podejmuje sam, nie pozwalając jej dojść do głosu. Gdy zwrócili mu uwagę, wpadł we wściekłość.
Dlatego też aktor wytrzymał w Zakopanem zaledwie kilka dni; tuż po sylwestrze spakował manatki i wyjechał do ojczystej Irlandii.
Alicja została w Polsce trochę dłużej, ale dwa dni temu dołączyła do ukochanego. Według "Faktu", została potraktowana jak prawdziwa gwiazda - do samolotu w Krakowie wsiadła jako ostatnia, a w Dublinie opuściła go pierwsza. Niestety, Colin nie odebrał jej z lotniska.
Zobacz również: