Córka Danuty Szaflarskiej przerwała milczenie. Tak mama traktowała ją przez lata
Danuta Szaflarska wiele lat szukała prawdziwej miłości. Niestety, przeżyła jedynie dwa nieudane małżeństwa. Wydawać by się mogło, że w takiej sytuacji odnalazła szczęście w więzi z córkami - Marią i Agnieszką, ale... nic bardziej mylnego. Młodsza z nich gorzko wspomina życie z mamą. Oto szczegóły.
Danuta Szafrańska wiele lat poszukiwała tego jedynego. Najpierw z Janem Ekiertem doczekała się córki Marii, a potem z Januszem Kilańskim - Agnieszki. Związki Danuty się rozpadły, a jej samej było trudno stworzyć z pociechami trwałe więzi.
"Jej często nie było, a jak była to odpoczywała po pracy. Jako dziewczynka zazdrościłam innym dzieciom normalnego domu. Czego konkretnie? Tego, że ich mamy poświęcały im uwagę. Bo ja miałam strasznie samotne dzieciństwo" - wyznała Agnieszka Kalińska-Cypel w biografii aktorki, o tytule "Szaflarska. Grać, aby żyć".
Niestety, aktorka nie szczędziła młodszej córce krytyki. Pozwalała sobie na niemiłe komentarze, których Agnieszka nigdy nie zapomniała.
"Kiedyś obrzuciła mnie wzrokiem i wyparowała: "Ale jesteś gruba. Aż przykro na ciebie patrzeć". A gdy teraz patrzę na swoje zdjęcia z nastoletniości, to wcale gruba nie byłam" - pisała córka artystki.
Co ciekawe, nawet wakacyjny czas nie obfitował w zaangażowanie znanej przez cały kraj mamy. Wynajmowała córce dom w górach i opłacała posiłki, byle mieć czas dla siebie. Więcej zaangażowania oferował ze swojej strony tata.
"Odwoził mnie tata, miałam wynajęty pokój u górali, opłacone posiłki, na które chodziłam do domu wczasowego dla pracowników MKiSz. No i tak się bujałam sama przez dwa miesiące wakacji. Z jednej strony z poczuciem własnej "dorosłości", z drugiej okropnie samotna! Wspominam to jako koszmar" - pisała w tej samej książce Agnieszka.
Jedynym czasem, gdy Danuta pokazywała, że więzi są dla niej ważne, były święta. To właśnie wtedy przygotowywała potrawy i przyjmowała najbliższych pod swój dach.
W tych trudnościach córki nie mogły liczyć nawet na siebie nawzajem. Wszystko dlatego, że poznały się, dopiero gdy Agnieszka miała... 17 lat.
"Wcześniej to mijałyśmy się - albo Marysia mieszkała w internacie, albo studiowała, albo siedziała za granicą. A jak już była w domu, to nie miała głowy do tego, by się ze mną, smarkatą, zadawać" - tłumaczyła Agnieszka Kilańska-Cypel.
Co ciekawe, starsza córka, według jej samej, miała z mamą dobrą relację.
"Moje koleżanki zazdrościły mi mamy przyjaciółki. Niekiedy im coś doradzała, przychodziły do niej" - podsumowała Maria w tej samej pozycji, choć nie ukrywała, że przed południem mama szła na próbę, a wieczorem przedstawienie, przez co w domowych pieleszach głównie odpoczywała.
Czytaj też:
Nie przyjęła oświadczyn znanego aktora. Potem nagle odwołała ślub z innym
Danuta Szaflarska żyła 102 lata. Tak o niej mówili
Gwiazdy polskiej sceny przez lata trwały w konflikcie. Poróżnił je mężczyzna