Reklama
Reklama

Córka Ewy Kasprzyk w końcu wychodzi z cienia sławnej matki

Sukces na eliminacjach do konkursu Eurowizji dodał Małgorzacie "Carmell" Bernatowicz skrzydeł. Długie lata żyła w cieniu sławnej matki i nie umiała się w tym odnaleźć.

Jako córka "tej" Ewy Kasprzyk nigdy nie miała łatwo. Nie radziła sobie z popularnością mamy, nie umiała też zmierzyć się z jej dominującą osobowością. Było tak źle, że chciała nawet zerwać kontakty i zniknąć z jej życia.

- Klimat, jaki panował w pomieszczeniu, w którym razem przebywałyśmy, można porównać tylko do laski dynamitu z zapalonym lontem - mówi Ewa Kasprzyk. Małgorzata chciała dokonać w muzyce tak ważnych rzeczy, jak jej mama na scenie. Ale upragniony sukces nie przechodził. Wrażliwa jedynaczka załamała się psychicznie. Lekarze zdiagnozowali u niej depresję.

Reklama

- Nie wiedziałam jak Małgosi pomóc. Dopiero potem, gdy zaczęłam o tym czytać, zrozumiałam, że jeżeli ja jej nie pomogę, nie dotrę do niej, to będzie coraz gorzej - opowiada pani Ewa. W walce z chorobą pomógł wspólny wyjazd do Tajlandii i trenowanie tajskiego boksu. Małgosia poczuła się lepiej, jednak wciąż miała problemy z poczuciem własnej wartości.

Jest muzykalna i ma ciekawą barwę głosu, a wciąż była niedoceniana. W duecie MashMish wystąpiła w "The Voice of Poland" i "Must Be the Music". Nagrali płytę, ale dwa lata temu zakończyli działalność. Podbudowana psychicznie po egzotycznym wyjeździe córka aktorki postanowiła dać sobie ostatnią szansę jako solistka. Pod pseudonimem Carmell dostała się do krajowych eliminacji konkursu piosenki Eurowizji 2017.

Podczas niedawnego finału jej piosenka "Faces" najbardziej spodobała się widzom i zwyciężyła w głosowaniu SMS-owym. Gosia w kijowskim finale nie wystąpi, bo jury najwięcej punktów przyznało niejakiej Kasi Moś i to ona pojedzie na Ukrainę, ale duża ilość SMS-ów dała Małgosi wielki zastrzyk energii.

Sukces Carmell sprawił też wielką radość mamie, która nigdy nie zwątpiła w jej potencjał. - Wierzę w moją córkę, wspieram ją jak tylko mogę - mówi Ewa Kasprzyk.

Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy