Córka Katarzyny Groniec i Olafa Lubaszenki dostała się na studia. Jakie?
Marianna Linde rozpoczęła studia w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie. Jej dziadek, Edward Linde-Lubaszenko, już zaproponował wnuczce, by zamieszkała u niego.
Dziewczyna jest jedną z sześciu osób przyjętych na wydział wokalno-aktorski.
- Cieszę się, że dostała się właśnie do Krakowa. Cieszę się bardzo! - mówi "Dobremu Tygodniowi" z wielką dumą Edward Linde-Lubaszenko (76 l.), dziadek Marianny i dziekan Wydziału Aktorskiego PWST w Krakowie w latach 1987-90.
Nie ukrywa, że będzie miał teraz więcej okazji do spotkań z wnuczką. Rozwód jego syna Olafa z Katarzyną Groniec zaledwie dwa lata po narodzinach córki nie sprzyjał rodzinnym spotkaniom.
Poza tym aktor zawsze był człowiekiem szalenie zajętym. Grał w filmach, w teatrze, przez wiele lat uczył też studentów. Teraz jednak obiecuje sobie, że nadrobi stracony czas z nawiązką. Co ciekawe, nie zamierza pomagać wnuczce w karierze!
Dziewczyna zresztą deklaruje, że choć pochodzi z artystycznej rodziny, sama chce pracować na swój sukces.
- Mam takie nazwisko i należę do tej rodziny, więc nie ma szans, by ludzie o tym zapomnieli. Nie chcę jednak żerować na moich rodzicach, nie chcę, by musieli mi pomagać. Do wszystkiego chcę dojść sama - mówi Marianna. W tym roku z powodzeniem wystąpiła na gali Festiwalu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Rodzice wierzą, że odniesie sukces. A dziadek?
- Edward ma nadzieję, że nadrobią stracony czas, lepiej się poznają. Gotów jest nawet zaproponować Mariannie mieszkanie u siebie. Chce, by dobrze czuła się w Krakowie, by pokochała to miasto, w którym on żyje od lat - kwituje informator tygodnika.