Córka Małgorzaty Braunek wspomina rodziców. Dlaczego tak źle im życzyła?
Córka Małgorzaty Braunek i Andrzeja Krajewskiego, Orina Krajewska nie ograniczyła się do pójścia w ślady mamy. Aktorstwo nie spełnia jej życiowych ambicji. Podobnie jak u zmarłej w 2014 roku aktorki, ogromną rolę w jej życiu odgrywa duchowość.
Orina Krajewska, córka zmarłej 9 lat temu Małgorzaty Braunek, zagrała w kilku produkcjach filmowych, między innymi w "Apokawiksie", "Płynących wieżowcach" oraz telewizyjnych, w tym w sadze o rozlewisku, gdzie wystąpiła wraz z mamą ("Nad rozlewiskiem" i "Cisza nad rozlewiskiem").
Za każdym razem, gdy któryś z producentów wspominał o pomyśle nakręcenia filmu biograficznego o Braunek, kandydatura Oriny pojawiała się jako pierwsza, gdy mowa o odtwórczyni głównej roli. Na razie taki projekt pozostaje w sferze mglistych planów, a Krajewska nie ukrywa, że jej życiowe ambicje nie ograniczają się do aktorstwa. Pracuje też jako instruktorka teatralna i prowadzi podcasty poświęcone zdrowiu oraz aktywnie działa w założonej przez siebie i ojca Fundacji Małgosi Braunek "Bądź" promującej holistyczne podejście do zdrowia.
Krajewska wychowała się w domu przesyconym kulturą buddyjską. Dla jej mamy ogromne znaczenie miała joga i rozwój duchowy. Z mężem Andrzejem Krajewski, pisarzem i buddystą, tworzyła pełen miłości związek. Zdaniem ich córki, aż za bardzo…
Jak wyznała Orina Krajewska w rozmowie z Anną Wendzikowską w podcaście "Ku szczęściu", chociaż była dzieckiem upragnionym i wyczekanym, czasem czuła się niepotrzebna:
Miłość Braunek i Krajewskiego musiała pokonać wiele przeszkód. Kiedy poznali się przez wspólnych znajomych, Krajewski mieszkał na stałe w Szwecji i nie miał pojęcia, że kobieta, którą przedstawił mu przyjaciel, jest gwiazdą "Potopu", który dopiero co wszedł na ekrany kin.
Braunek uznała to za grubszy nietakt. Jak z perspektywy czasu wspominał Krajewski w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej":
Chociaż oboje byli wtedy w związkach i mieli małe dzieci, uznali, że uczucie, które narodziło się między nimi, jest warte ryzyka.
Krajewski namówił Braunek na wspólną wyprawę po Azji, po której wróciła odmieniona. Zafascynowana filizofią zen i buddyzmem aktorka postanowiła zakończyć karierę, w wieku zaledwie 33 lat i u szczytu sławy. Do aktorstwa wróciła dopiero wiele lat później.
Krajewski wspierał ukochaną żonę w walce z rakiem i czuwał przy niej do końca. Jak wspominał w "Dużym Formacie": "Kiedy Małgosia umierała, bardzo bałem się, że przejdzie ogromne cierpienie. Patrząc jej w oczy, w oczy człowieka, którego kochałem najbardziej na świecie, w pewnej chwili modliłem się, żeby odeszła. Patrzyłem na nią i myślałem: »Odejdź w spokoju!«, choć każdy dzień z nią był dla mnie bezcenny. Umarła mi na rękach. Czułem ten moment, jak uchodzi z ciała. Poczułem chłód, w pokoju zmieniło się światło i nagle jej obecność ustąpiła nieobecności".
Małgorzata Braunek zmarła 23 czerwca 2014 roku w wieku zaledwie 67 lat. Jak wspomina jedyna córka aktorki w podcaście Wendzikowskiej: "Moja mama była niezwykle elastyczną i tolerancyjną osobą. Była bardzo taka introspektywna, co też jest częścią praktyki. Może właśnie tak bym podsumowała moją mamę: ona była inteligentna emocjonalnie".
Zobacz też:
- Orina Krajewska: Sensacyjne rozstanie, a teraz jeszcze tak fatalne wieści z domu córki Braunek
- Orina Krajewska realizuje testament mamy!
- Orina Krajewska: Zdecydowałam: Chcę być szczęśliwa