Reklama
Reklama

Córka Martyny Wojciechowskiej poszła na swoje. "To jest bardzo trudne"

Córka Martyny Wojciechowskiej (48 l.) Kabula (25 l.) wprowadziła się do pierwszego własnego mieszkania. Mieszkająca z Tanzanii 25-latka studiuje prawo i coraz śmielej radzi sobie w życiu. Martyna Wojciechowska ujawnia, co jest najtrudniejsze w rodzicielstwie na odległość.

Kabula Nkalango Masanja od 10 lat jest adoptowaną córką Martyny Wojciechowskiej. Chociaż są ze sobą blisko związane i widują się kilka razy w roku, Kabula nie zdecydowała się przeprowadzić do Polski. 

Kabula, córka Martyny Wojciechowskiej, usamodzielniła się

W swojej rodzinnej Tanzanii studiuje prawo po to, by skutecznie pomagać osobom z albinizmem i niepełnosprawnościami, których los w Afryce jest wyjątkowo ciężki. Kabula doświadczyła tego na własnej skórze. 

Reklama

Wojciechowska poznała Kabulę 10 lat temu, gdy dziewczynka nadal mierzyła się z traumą. W 2017 roku zapadła decyzja o adopcji. Rok później, na prośbę Kabuli, Wojciechowska zaadoptowała Tatu, również osobę z albinizmem. Zadbała o edukację obu dziewczynek. Kabula od początku nie ukrywała, że chce zostać prawniczką i aktywistką na rzecz praw człowieka w Tanzanii.

Adoptowana córka Martyny Wojciechowskiej wprowadziła się do własnego mieszkania

Plan swój skrupulatnie realizuje. Jak ujawniła Wojciechowska, Kabula właśnie usamodzielniła się, wprowadzając się do pierwszego własnego mieszkania. Jak ujawniła  podróżniczka w rozmowie z portalem Cozatydzień: "Trwa ten etap, Kabula właśnie przeniosła rzeczy do nowego mieszkania i wierzę, że spodoba jej się taka samodzielność". 

Kabula jest w stałym kontakcie z mamą, za pośrednictwem internetu. Z biologicznymi rodzicami nie chce mieć już wiele wspólnego, bo była nieustającym źródłem zmartwienia: "Ojciec nie chciał wychowywać dziecka z albinizmem, wstydził się mnie. Moja mama tak bardzo przez to płakała".

Martyna Wojciechowska o rozłące z córką

Martyna Wojciechowska w rozmowie z portalem Cozatydzień ujawniła, co jest najtrudniejsze w rodzicielstwie na odległość:

"To jest bardzo trudne. Bycie na odległość z kimś to jest jedno z trudniejszych doświadczeń. Są takie sytuacje, gdy chciałabym się pojawić w pelerynie super kobiety i rozwiązać wszystkie problemy, bo ja mam taką naturę "załatwiacza", ratowniczki, a nie mogę tego zrobić. Muszę przeprocesować to, jak ona sama sobie może poradzić. Muszę poprosić kogoś, oczywiście jest otoczona ludźmi, którzy mogą jej pomóc, ale to jest piekielnie trudne, kiedy nie można być przy dziecku i pewnych spraw po prostu załatwić”. 

Niedawno Kabula znów odwiedziła mamę w Warszawie. Namówiła ją na wycieczkę w Tatry. Jak wspomina Wojciechowska: "Pięknie to uzasadniła. Powiedziała: "Wiesz mamo, ze szczytu góry twój głos może ponieść się dalej i chciałabym, żebyśmy pojechały w polskie góry". 

Zobacz też:

Martyna Wojciechowska spełniła marzenie swojej adoptowanej córki! Zabrała ją w wyjątkowe miejsce

Martyna Wojciechowska: Prawda o jej relacjach z adoptowaną córką. Tego mało kto się spodziewał!

Martyna Wojciechowska o tym, czy jeszcze się zakocha. Padły wymowne słowa

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Martyna Wojciechowska | Kabula
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy