Córka Michaela Jacksona przerywa milczenie
13-letnia Paris Jackson opowiada o dorastaniu pod opieką króla popu.
Kiedy ostatnio Paris Jackson, córka tragicznie zmarłego legendarnego artysty Michaela Jacksona (†50), po raz pierwszy w życiu udzieliła wywiadu w show Ellen DeGeneres, świat zamarł ze wzruszenia. Wszyscy pamiętali jeszcze zdjęcia Paris robione za życia jej ojca, na których twarz dziewczynki zawsze była ukryta za wymyślną maską. Cóż mogło wyrosnąć z takiego dziwoląga? - zastanawiano się. Okazało się, że zupełnie normalna, śliczna, charyzmatyczna dziewczyna...
"Jestem wdzięczna ojcu za wszystko" - powiedziała Paris. "Dzięki temu, że zaborczo chronił naszą prywatność, mogłam prowadzić zupełnie normalne życie..." Na początku uważała, że publiczne noszenie maski "było głupie". Ale tata wytłumaczył jej, że to dla jej ochrony. "Zrozumiałam, że miał rację" - skwitowała Paris.
Ukochany ojciec zawsze był dla niej wzorem. Kiedy miała kilka lat, zobaczyła w telewizji jego film "Moonwalker", w którym po mistrzowsku wykonywał swój słynny "Moonwalk". Pomyślała: chcę robić w życiu to samo, co on! Tata zachęcał ją więc, by uczyła się śpiewu i gry aktorskiej. Razem improwizowali różne sceny, komponowali piosenki. Kiedy umarł, była zdruzgotana...
Teraz Paris pragnie nagrać płytę z hitami ojca, by uczcić jego pamięć. Wystąpi też w filmie "Lundon’s Bridge and the Three Keys". "Chcę zostawić moje ślady na piaskach czasu" - napisała na Twitterze. Michael pewnie uśmiecha się z dumą...
M. Finotello
nr 2/2012