Córka Niemena przyjaźni się z kobietą, dla której zostawił jej matkę
Czesław Niemen był jeszcze mężem Marii Klauzunik, gdy w 1970 roku na festiwalu Cantagiro w Fiuggi poznał zjawiskowo piękną Concettę – piosenkarkę występującą pod pseudonimem Farida. Muzyk, co po latach potwierdziła jego najstarsza córka, wprost oszalał dla włoskiej gwiazdy. "Farida to jedyna miłość ojca, jaką świadomie było mi dane u niego obserwować. I jedyne dzielone ze mną jego osobiste szczęście" - wyznała Maria Gutowska, wspominając sławnego ojca.
Pierworodna córka Czesława Niemena była małą dziewczynką, gdy jej rodzice – bardzo jeszcze wtedy młodzi – przestali się dogadywać i, po zaledwie paru latach małżeństwa, zaczęli od siebie oddalać.
Kiedy Misia pojawiła się na świecie, Niemen miał 21 lat. Rok wcześniej udało mu się ściągnąć do Polski żonę, którą zostawił w ich rodzinnych Starych Wasiliszkach na Wileńszczyźnie.
Od razu po przyjeździe do Polski Maria przekonała Czesława, by wzięli ślub kościelny, bo bardzo pragnęła mieć z nim dziecko, a nie chciała, żeby było owocem nieślubnego związku. Misia urodziła się w 1960 roku.
„Mieszkałam w żeńskim internacie, w którym nie było miejsca dla mężczyzn, a pieniędzy na wynajem nie mieliśmy. Nie mogliśmy być razem” - opowiadała Maria Klauzunik-Wydrzycka, wspominając w wywiadzie radiowym swe pierwsze lata w Trójmieście, bo właśnie tam się osiedlili.
Czesławowi wystarczał kąt w piwnicy szkoły muzycznej, do której uczęszczał. Maria, by chronić maleńką Misię, postanowiła skorzystać z gościnności teściów i pojechała do Białogardu.
„Zaakceptowali mnie, nie miałam tam źle” - wyznała po latach.
Maria zdawała sobie sprawę, że mąż nie pomoże jej w wychowywaniu córki, bo zajęty jest – jak mówiła – muzykowaniem. Nie spodziewała się też, że będzie jej przekazywał pieniądze na utrzymanie, bo był przecież biedny jak mysz kościelna. Decyzję, żeby zostawić Misię u dziadków i podjąć naukę w szkole pielęgniarskiej, żeby zdobyć „jakiś” zawód, Maria Klauzunik-Wydrzycka podjęła z bólem serca, bo córeczka była jej całym światem. Gdy ukończyła kurs i dostała pracę w Szpitalu Miejskim w Gdyni, ściągnęła Misię do siebie.
Czesław był już członkiem Niebiesko-Czarnych, komponował i stać go było na kupno kawalerki przy ul. Niecałej w Sopocie. Ulokował w niej żonę i córkę.
„Na początku nas odwiedzał od czasu do czasu, ale dla mnie to było mało. Chciałam, żeby był z nami, lecz każde z nas zaczęło iść własną drogą. Dla niego tylko muzyka istniała” - wyznała Maria podczas wizyty w studiu Polskiego Radia.
Z pierwszych pięciu lat swojego życia Misia Gutowska, córka Czesława i Marii Wydrzyckich, pamięta niewiele.
„Dopiero gdy zamieszkałam z mamą w Trójmieście, dotarło do mnie, że mam ojca, który jeździ po świecie i nigdy nie ma go w domu, a wszyscy dookoła się nim szalenie ekscytują” – opowiadała w wywiadzie dla „Wnet”.
„Nie mam niestety wspomnień domowego ojca w kapciach, przy pracy, przy stole. Ojciec z mojego wczesnego dzieciństwa zawsze będzie dla mnie efemerycznym gościem, owianym tajemniczością, z długim spojrzeniem oceniającym mój wzrost i rozwój” – dodała.
Sukcesy Czesława Wydrzyckiego (nazwisko Niemen przyjął dopiero w połowie lat 70.) nie robiły na jego żonie żadnego wrażenia.
Małżonkowie z każdym dniem coraz bardziej się od siebie oddalali. Maria miała jednak nadzieję, że ukochany, dla którego przecież porzuciła swoje poprzednie życie, poprzednią ojczyznę i najbliższych, wróci do niej i Misi. Cierpliwie czekała na to kilka lat.
Docierały do niej plotki, że Czesław spotyka się z Adą Rusowicz, że widywany jest z Heleną Majdaniec, ale tłumaczyła sobie, że to tylko koleżanki z zespołu. Dopiero kiedy w 1970 roku sprowadził do Sopotu poznaną kilka miesięcy wcześniej Faridę, zrozumiała, że przegrała.
Nie byli już razem od dawna, kiedy w 1971 roku oficjalnie przestali być małżeństwem.
Muzyk bardzo dbał, by mieć jak najlepszy kontakt z córką.
„Zabierał mnie od mamy na wszystkie swoje występy na Wybrzeżu. W sopockim Grand Hotelu czułam się jak we własnym domu, a Opera Leśna zawsze będzie mi się kojarzyć ze sceną Niemena” – opowiadała Maria Gutowska w rozmowie z magazynem „Wnet”.
Córka Czesława doskonale pamięta, jak ojciec przedstawił ją Faridzie.
„Jej gest serdecznego przytulenia obcego przecież dziecka, jakim wtedy byłam dla niej, pozostanie ze mną na zawsze” - wspomina.
„Do dziś jesteśmy sobie bardzo bliskie. Ona widzi we mnie swojego Niemena, a ja w niej mojego szczęśliwego ojca” – wyznała na łamach „Wnet”.
Maria Gutowska nie kryje, że uważa Faridę za jedyną kobietę, przy której Czesław Niemen był naprawdę szczęśliwy i którą naprawdę kochał.
„Miłości moich rodziców nie widziałam, a miłość ojca do drugiej żony (Małgorzaty Niemen – przypis red.) działa się z daleka ode mnie. Dlatego właśnie tę miłość do Faridy tak zapamiętałam” - stwierdziła w wywiadzie dla „Wnet”.
„Kochałam go, kocham i do końca życia będę kochać” - powiedziała w sądzie podczas rozprawy, którą wytoczyła jej Małgorzata Niemen, by zmusić, żeby zrezygnowała ze śpiewania piosenki „Musica Magica” (Czesław podarował ją kochance, ale nie zadbał o przekazanie jej praw autorskich do kompozycji).
Każdego roku w styczniu – w rocznicę śmierci Niemena (walkę z nowotworem przegrał 17 stycznia 2004 r.) – Farida przyjeżdża do Warszawy i modli się w katakumbach na cmentarzu Powązkowskim, gdzie złożono prochy muzyka.
Źródła:
1. Wywiad z M. Gutowską, córką Czesława Niemena, „Wnet” nr 57 (marzec 2019).
2. Audycja „Czesław Niemen we wspomnieniach”, Polskie Radio „Muzyczna Jedynka”, styczeń 2013.
3. Książka D. Michalskiego „Niemen. Czy go jeszcze pamiętasz?”, wyd. 2009.
4. Historia miłości Czesława Niemena i Faridy, „Twój Styl”, luty 2023.
Zobacz też:
Córka Niemena przez lata stroniła od mediów. Teraz wyznała, jak naprawdę wyglądało jej dzieciństwo
Córka Czesława Niemena ma za sobą trudne chwile. Wyjście na swoje dużo ją kosztowało