Córka Papcio Chmiela to znana "Żona Hollywood"!
Henryk Jerzy Chmielewski, znany jako "Papcio Chmiel", najsłynniejszy polski twórca komiksów, m.in. „Tytusa, Romka i A’Tomka”, zmarł w wieku 97 lat. Na jego dziełach wychowywały się całe rzesze pokoleń, łącznie z jego córką – Monique. To właśnie ją zaraził pasją do sztuki. Kim jest córka Chmielewskiego?
Monique Lehman jest uznaną na całym świecie artystką. W 1978 roku otrzymała dyplom magistra w katedrze Konserwacji Rzeźby pod kierownictwem Adama Romana i Andrzeja Kossa oraz dyplom magistra Konserwacji i Restauracji Rzeźby kamiennej i elementów architektury.
Po zakończeniu swojej edukacji wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych, w których przebywa do dziś.
Już w Ameryce artystka mogła zaprezentować światu swój talent. Utkała techniką gobelinu wizerunek Jana Pawła II, a obraz ten został wywieszony w kościele w Chicago.
Artystka od 2009 roku jest sędzią międzynarodowego Biennale “Z Lozanny do Pekinu" w Chinach.
Wprowadziła polskich artystów do salonów wystawowych w Chinach i miała duży udział w popularyzacji chińskiej sztuki tkackiej.
Polskiej publiczności dała się poznać, występując w popularnym programie "Żony Hollywood", którego bohaterkami są Polki mieszkające w Stanach Zjednoczonych.
W 2018 udzieliła emocjonującego wywiadu magazynowi "Viva" o swoim ojcu "Papcio Chmielu". Lehman opowiadała o tym, jakim tatą był dla niej artysta, gdy była jeszcze małą dziewczynką. "W przeciwieństwie do brata dla mnie był zawsze opiekuńczy.
Wychodził z założenia, że facet ma być twardy, a kobietę można rozpieszczać. Często było mi przykro, że tak do niego ostro podchodzi, a mnie traktuje łagodniej. Ale tak był model wychowania, który dziś zanika".
W wywiadzie dla "Dzień dobry TVN" Monique wyznała, że jej życie rozpoczęło się po sześćdziesiątce. Nic więc dziwnego, ponieważ jej sławny ojciec życie smakował w dojrzałym już wieku.
"Jego życie do sześćdziesiątki było takie bardzo pracowite i oddane rodzinie, a później zakwitł, więc byłam przygotowana na to, że życie zaczyna się po sześćdziesiątce" - dodała w trakcie rozmowy.
Bez wątpienia to właśnie wychowanie ukształtowało kulturę pracy artystki. W rozmowie z "Vivą" wspomniała, że ojciec zawsze był jej merytorycznym doradcą, a w sprawach sztuki nie pobłażał.
"Przychodził i wytykał mi wszystkie błędy. Pod tym względem był bardzo męczący" - zwierzyła się Lehman.