Córka premiera dorabia w butiku
Kasia Tusk (22 l.), córka premiera Donalda Tuska, w przerwie między zajęciami na studiach psychologicznych pracuje w sopockim butiku. Mimo że mogłaby pozostać na utrzymaniu taty, ona chce dorobić na sukienkę, buty, torebkę. Nie lubi prosić rodziców o pieniądze.
Tuskówna żadnej pracy się nie boi. Pracowała już w sopockiej klubosmażalni, gdzie "była kelnerką, barmanką, sprzątaczką od mycia toalet".
"Pracowałam po 12 godzin dziennie. Nieźle mnie to zaprawiło. Ale było na buty i sukienkę" - wspomina w wywiadzie dla "Vivy".
Od kilku miesięcy sprzedaje ubrania w sopockim butiku przy Monte Cassino. Kiedy zimą jest mały ruch, czyta książki. Mimo że zarabia niewiele, jedną trzecią z zarobionych pieniędzy odkłada.
"Może będzie trzeba zapłacić za szkołę, wyjechać" - tłumaczy . Nie jest rozrzutna. Nie kupuje drogich ubrań, ubiera się w tanich sklepach.
Każdy zakup skarpet musi przemyśleć i przeanalizować, czy aby na pewno ich potrzebuje i czy nie są za drogie.
Córka premiera zdradza również, że rodzice nie przywiązują wagi do pieniędzy. "Tata dostaje pensję i oddaje mamie", która "świetnie nią gospodaruje".
Zdarza się, że Donald Tusk ma w portfelu jedynie 10 złotych, jednak "wcale mu to nie przeszkadza".
Zobacz również: Córka premiera z chłopakiem