Córka Tadeusza Drozdy nie jest "nudnym hetero". Ujawniła swoją orientację seksualną!
Trend na ujawnianie swojej orientacji seksualnych przez dzieci znanych polskich artystów z każdym miesiącem staje się coraz bardziej powszechny. Coming outu dokonała tym razem Joanna Drozda, córka znanego polskiego satyryka. Jaka jest jej prawdziwa orientacja seksualna?
Coming out to dla wielu nieheteronormatywnych osób decyzja wymagająca wielkiej odwagi i długich miesięcy (a nawet lat przemyśleń). Być może młodym Polakom trudzącym się nad własną seksualnością pomoże świadomość, że dzieci gwiazd również mają takie problemy. W ostatnim czasie z szafy wyszły m.in. córka Michała Wiśniewskiego oraz Tytus Skiba - syn Krzysztofa Skiby, a teraz dołączyła do nich Joanna Drozda.
Córka znanego satyryka Tadeusza Drozdy spełnia się jako aktorka i reżyserka pracująca głównie w teatrze. Przez lata działała w obrębie Teatru Starego w Krakowie, by następnie przenieść się do Teatru Dramatycznego w Warszawie. Występowała także na małym ekranie, w takich serialach jak: "Komisarz Alex", "Barwy szczęścia" czy "Stulecie Winnych".
Aktorka od lat zabierała głos w takich tematach jak prawa kobiet i mniejszości. Potrafiła też budzić niemałe kontrowersje, choćby ze względu na publikowane na Instagramie roznegliżowane zdjęcia. Jak jednak Joanna Drozda przyznała w rozmowie z magazynem "Replika" w kwestii własnej seksualności długo nie miała pewności:
W tamtym momencie, jak podkreśla sama artystka, dotarła do niej groza tej sytuacji. Powiedziała Andrzejowi Burszcie i Wojciechowi Kaniewskiemu, z którymi stworzyła "Extravaganzę", że odbiór jej przez otoczenie jako osoby heteroseksualnej jest czymś okropnym: "Wy macie łatwo, po prostu jesteście gejami czy pedałami, w zależności od tego, jak kto chce siebie nazywać, a mnie mają za hetero, że jestem jakimś nudnym straightem, bez sensu" - przekazała kolegom.
W dalszej części wywiadu Joanna Drozda wyjaśniła, że jest osobą panseksualną. Co to oznacza? W dużym skrócie: Drozda czuje seksualny, romantyczny lub emocjonalny pociąg do osób bez względu na ich płeć czy tożsamość seksualną. Aktorka żartobliwie dodała jeszcze jeden fakt - dziennikarz Mike Urbaniak określił ją podobno jako kogoś "tryseksualnego" na wzór Samanthy z "Seksu w wielkim mieście".
Zobacz też:
Co się stało z Tadeuszem Drozdą? Czym dziś się zajmuje?