Courtney: Chciałam wyskoczyć z okna
Wokalistka Courtney Love zaapelowała do swojego przyjaciela Marlona Richardsa, syna słynnego gitarzysty Rolling Stones, o pomoc w walce z jej "uzależnieniami".
46-letnia piosenkarka zamieściła wiadomość na profilu Marlona, informując, że opuszcza Nowy Jork i udaje się na południe Anglii, gdzie ma zamiar zmierzyć się ze swoim problemem.
Gwiazda poprosiła przyjaciela, by pomógł jej znaleźć specjalistę, który mógłby odwiedzić ją tam w najbliższych dniach.
"To sytuacja alarmowa, mam ten dom tylko na tydzień. Pospiesz się, Marlon, ja muszę się teraz pakować do wyjazdu. Biorę ze sobą asystenta i ochroniarza, potrzebuję jeszcze pielęgniarek i lekarza, żeby sobie ze mną poradzili" - napisała Love.
Marlon Richards, syn legendarnego rockmana Keitha Richardsa i Anity Pallenberg, odpowiedział na wiadomość Courtney, przyznając, że walka z używkami "nie jest jego mocną stroną". Dodał jednak:
"Wieczorem spotykam się z Anitą, zobaczymy, może uda się coś zdziałać dzięki niej".
W kwietniu tego roku Love, której mąż Kurt Cobain z zespołu Nirvana odebrał sobie życie w 1994 roku, przyznała, iż zdarza jej się myśleć o samobójstwie:
"Jakieś dwa tygodnie temu miałam taką chwilę, że chciałam wyskoczyć z okna. Zawsze byłam autodestrukcyjna. Potrzebuję ochrony przed samą sobą" - wyznała.