Reklama
Reklama

Cressida Bonas, była dziewczyna księcia Harry'ego, zabrała głos na temat jego ślubu z Meghan

Cressida Bonas (28 l.), była dziewczyna księcia Harry'ego (33 l.), gościła na jego ślubie z Meghan (36 l.). Okazuje się, że jest jedna rzecz, której nie wspomina najlepiej. Chodzi o fakt, że musiała założyć kapelusz...

Zanim Harry poznał Meghan, był w związkach z innymi kobietami. Jego partnerką była m.in. arystokratka i modelka, Cressida Bonas. 

Poznali się w 2012 roku za sprawą księżnej Eugenii, która ich sobie przedstawiła. Zaczęli się spotykać, a parą byli przez dwa lata. Rozstali się w 2014 roku. Później spekulowano, że do siebie wrócili. Nie wiadomo, ile było w tym prawdy, lecz pewne jest jedno - od kilku lat nie widywano ich już razem. 

Mimo rozstania Cressida chyba nie zapomniała o Harrym. Świadczyć może o tym jej wpis, który opublikowała w mediach społecznościowych, gdy ogłoszono zaręczyny księcia i Meghan. 

Reklama

"Nie ważne, jak jesteś wykształcony, utalentowany, bogaty czy fajny. To, jak traktujesz ludzi, mówi o tobie wszystko" - można było wyczytać na jej grafice. 

Sam Harry chyba też ma sentyment do Cressidy, bowiem zaprosił ją na swój ślub! Okazuje się, że Bonas bardziej niż na samej ceremonii, skupiła się na swoim stroju... W "The Spectator" narzeka na to, że musiała założyć kapelusz. 

"Przyjaciele zaczynają się żenić, co oznacza dylemat z brytyjskim strojem na ślub. Kapelusze. Dlaczego uważam kapelusze za trudne? Trudne do noszenia, trudno się na nie patrzy, a szczególnie trudne są dla tej biednej duszyczki, której przyjdzie siedzieć w ławce za okazałym kapeluszem. Przez większość czasu unikam tego nakrycia głowy. Może to spotkać się z dezaprobatą ze strony starszych osób. W zeszły weekend uczestniczyłam w królewskim ślubie. W zaproszeniu było jasno zaznaczone, że goście muszą założyć kapelusze. Aj! Starałam się wybrać taki z jak najmniejszą ilością piór i mam tylko nadzieję, że wyszło dobrze" - wyznała gorzko. 

Rzeczywiście, jej kapelusz na ślubie Harry'ego i Meghan był bardzo oszczędny w formie...

*** 
Zobacz więcej materiałów:


pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy