Cyril Roux chce wyglądać jak Marilyn Manroe. Co on z siebie zrobił?
Cyril Roux, kelner z Tulonu, to kolejny po Żywym Kenie mężczyzna, który postanowił upodobnić się do swoich idoli - Marilyn Monroe i Nicky Minaj. 32-latek powiększył swoje usta do monstrualnych rozmiarów.
Swój pierwszy zabieg upiększający wykonał w wieku 26 lat. Chciał wtedy wyglądać... młodziej. Poprawianie urody tak go wciągnęło, że w ciągu 18 miesięcy zafundował sobie aż 20 poprawek.
Obecnie co dwa miesiące powiększa sobie usta 1 ml wypełniacza. Wydał na to już 10 tys. euro, czyli ponad 40 tys. złotych. Na zabiegi kosmetyczne nieco mniej, bo "jedyne" 6 tys. euro (ok. 25 tys. złotych).
Obecnie Roux zbiera fundusze na korektę nosa. Później chce zająć się brodą i policzkami. Jak mówi, tytuł "plastikowego człowieka" jest dla niego zaszczytem! Mimo że stał się pośmiewiskiem na ulicach, jest dumny z tego, jak wygląda.
"Przygodę z botoksem rozpocząłem w wieku 26 lat" - opowiada. "Było to wspaniałe doświadczenie, które sprawiło, że zapragnąłem więcej. Moją inspiracją jest Marilyn Monroe. W ciągu ostatniego półtora roku miałem ponad dwadzieścia zabiegów, w tym szesnaście razy wypełniałem usta. Mam nadzieję, że wkrótce będę miał nowy nos i implanty w podbródku oraz policzkach. Brakuje mi jeszcze 2300 euro. Myślę, że jestem uzależniony od zastrzyków z botoksu. Chcę zdobyć sławę jako 'plastikowy człowiek'" - mówi.
***
Zobacz więcej materiałów: