"Czarna lista" Edyty Górniak! Kto się na niej znalazł? Żulczyk, Doda, Rozenek... Kto jeszcze?
Edyta Górniak lubi się kreować na osobę silnie uduchowioną i wierzącą. Próżno jednak szukać u niej miłowania bliźniego, bo ekscentryczna celebrytka od lat słynie z konfliktów i licznych złośliwości pod adresem innych. Kogo jeszcze nie zdążyła obrazić?
Antyszczepionkowa propaganda i wyssane z palca fejk niusy dotyczące pandemii koronawirusa to w ostatnich miesiącach motyw przewodni w podupadającej karierze muzycznej niegdysiejszej gwiazdy piosenki. Górniak, zamiast spędzać czas w studiu nagraniowym, zadziwia internautów coraz to śmielszymi teoriami i kolejnymi konfliktami.
Część stara się przechodzić obok tego obojętnie, nie chcąc dawać jej atencji, inni nie kryją zażenowania. Ostatnio do grona głośnych krytyków celebrytki dołączył Jakub Żulczyk, który opublikował post zrównujący Edytę z ziemią za jej osobliwy występ na koncercie organizowanym przez Telewizję Publiczną.
Górniak ustosunkowała się do jego słów, wybaczając mu, ale... podobnie jak ostatnio w przypadku Maffashion czy Małgorzaty Rozenek, nie szczędziła sobie złośliwości opakowanych w infantylne sentencje. Wszak pasywno-agresywne komentarze pod adresem ludzi, którzy śmią zwrócić jej uwagę, to od lat znak rozpoznawczy gwiazdki, a lista show-biznesowych konfliktów jest dłuższa niż analogiczna z jej piosenkami, które jeszcze ktoś potrafi zanucić.
Podobno klasę człowieka można poznać po tym, jak wypowiada się o swoich byłych partnerach. Jeśli w ten sposób mielibyśmy cokolwiek wysnuć o Górniak, nie wygląda to dla niej najlepiej. Można śmiało powiedzieć, że celebrytka wypromowała trend medialny polegający na obsmarowywaniu swoich eks w kolorowej prasie, a pierwsze kroki w tej materii stawiała jeszcze w latach 90-tych. Od tamtej pory nie było związku i rozstania, o którym piosenkarka szeroko nie opowiadałaby w mediach.
Każdy jej mężczyzna doczekał się złośliwej laurki w brukowcach i musiał zmierzyć się z publicznymi oskarżeniami i poniżeniem. Piotr Gembarowski, Robert Kozyra, Dariusz Krupa - każdy z nich mógł przeczytać o sobie wszystko co najgorsze. Do łask Górniak wrócił jedynie Piotr Schramm, z którym na nową połączyła ją wiara w teorie spiskowe, do których zdementowania potrzebna jest minimalna znajomość obsługi wyszukiwarki w Google.
Przez wiele lat wydawało się, że konflikt Edyty Górniak i Justyny Steczkowskiej, to tylko twór wymyślony przez tabloidy. To w końcu łatwa do napisania historia - dwie sławne wokalistki, obie o reputacji diwy, nie mogą się przecież lubić. Szybko jednak okazało się, że Górniak faktycznie nie przepada za swoją utalentowaną koleżanką i przy każdej możliwej okazji wbijała jej szpile, co w pewnym momencie nie było zbyt trudne - obie panie ku zaskoczeniu wszystkich zasiadły w jury programu The Voice of Poland. Osoby pracujące za kulisami show nie ukrywały, że atmosfera była bardzo napięta, a prowodyrką napięć i doniesień o konfliktach bynajmniej nie była Justyna.
A od czego się zaczęło? Plotka głosi, że w 2009, gdy Górniak po rozstaniu z Krupą rzuciła się w wir romansowania ze znanym w warszawskich kręgach "biznesmenem", nie zyskała swoim zachowaniem aprobaty Justyny, z którą spotykała się na planie polsatowskiego show "Ranking gwiazd". Steczkowska miała wówczas zwrócić uwagę Górniak, że takie zachowanie nie przystoi matce kilkuletniego dziecka, co podobno wprawiło celebrytkę we wściekłość. Od tamtej pory wojna trwa w najlepsze, choć, co należy odnotować, ostre działa wytacza zazwyczaj tylko jedna ze stron.
Konflikt tak stary, jak polski show-biznes. Górniak nie cierpi Dody, co nie jest specjalną tajemnicą. Celebrytka dawała temu wyraz już kilkanaście lat temu, gdy ówczesna wokalistka Virgin, stawiała dopiero pierwsze kroki w show-biznesie. Podczas jednego z odcinków "Jak oni śpiewają", gdzie Edyta występowała w roli jurorki, Dominika Figurska (!) Śpiewała utwór "Szansa" z repertuaru Dody i Virgin właśnie.
Doda, znana z niewyparzonego języka, szybko odparowała Edycie zarzucając jej zazdrość o to, że to właśnie z utworem "Szansa" pokonała ją na Festiwalu w Opolu. Od tego momentu minęło już kilkanaście lat, a w międzyczasie Górniak nazywała Rabczewską, oczywiście nie bezpośrednio, "koleżanką z branży porno" i zapewniała, że nigdy nie pojawi się z nią w jednym programie. Najbliżej pogodzenia się obie panie były w 2011, gdy miały rozmawiać przez telefon o Mai Sablewskiej i planować przeciwko niej wspólny pozew. Do tego ostatecznie nie doszło, jak również do ich wielkiego pojednania, choć nic tak nie zbliża jak nienawiść do tej samej osoby.
A miało być tak pięknie... Tak w skrócie można opisać współpracę Edyty Górniak i Mai Sablewskiej. Gdy była menadżerka Dody w 2010 zajęła się podupadła karierą Edyty, wydawało się, że uda jej się dokonać niemożliwego i niegdysiejsza gwiazda muzyki znów wróci na szczyt. Odświeżony wizerunek, świetnie przygotowany recital w Sopocie i ambitne plany muzyczne - to nie mogło się nie udać. Niestety, współpraca obu pań zakończyła się w styczniu 2011, gdy Sablewska przyjęła zaproszenie Edwarda Miszczaka do X-Factora, gdzie została jurorką.
Początkowo Górniak pożegnała agentkę w zdawkowy i profesjonalny sposób, ale gdy tylko nadarzyła się okazja do publicznego prania brudów, celebrytka nie miała już żadnych oporów. Zarzucała Sablewskiej brak profesjonalizmu, niedopilnowanie interesów, a nawet malwersacje, które miały się skończyć w sądzie. Od tamtej pory Maja jest na czarnej liście Edyty, która nie przepuści żadnej okazji, aby wbić jej szpilę, szczególnie jeśli Sablewska sama wypowie się na temat byłej podopiecznej i jej wątpliwego dorobku muzycznego z ostatniej dekady.
Obecność Cleo na liście osób skonfliktowanych z Górniak z pewnością było największym zaskoczeniem dla samej zainteresowanej. W 2018 celebrytka z powodów rodzinnych zrezygnowała z funkcji jurorki "Voice Kids" i to w dniu startu nagrań. Sytuację uratowała właśnie Cleo, która z powodzeniem zastąpiła Górniak i to właśnie Edyta miała zasugerować, że Cleo będzie dobrym wyborem. Wdzięczna za rekomendację wokalistka podziękowała koleżance publicznie i prywatnie, co zostało zresztą dobrze udokumentowane.
Jakiś czas później, z niewyjaśnionych przyczyn, Górniak postanowiła zarzucić Cleo, że jest niewdzięczna, a to przecież dzięki niej może cieszyć się posadą w programie. Na tym się nie skończyło - Górniak opublikowała przy tym na Instagramie filmik z pociesznym czworonogiem, którego jej ówczesny menadżer skwitował słowami "patrz jaka wdzięczna s*ka", co internauci szybko odczytali jako nieelegancki przytyk do Cleo.
Unikająca awantur i skandali Cleo była wyraźnie zdezorientowana cała sytuacją, ale w 2020 zapewniła, że konflikt został prywatnie zażegnany.
Kolejna na liście jest Maryla Rodowicz. Królowa polskiej piosenki naraziła się Edycie w 2015, gdy pozwoliła sobie na uwagę, że owszem, Górniak ma najlepszy głos w kraju, ale jej repertuar prezentuje się dość skromnie. Na reakcję wykonawczyni coverów nie trzeba było długo czekać - w wywiadzie dla Faktów Edyta zarzuciła Maryli, że jej wypowiedź "nie przystoi damie" i ta, zamiast zakupów, powinna uważniej studiować twórczość Górniak.
Konflikt obu pań odżył po latach, gdy Rodowicz została zapytana o sylwestrowy występ z Górniak i Kozidrak z 2010. Piosenkarka w rozmowie z TVP wyznała, że nie wspomina go najlepiej, bo jej koleżanki po fachu nie pojawiały się na próbach. Tym razem Edyta wspięła się na wyżyny dyplomacji komentując krótko, że niewielka ilość wspólnych prób była podyktowana decyzjami producentów organizujących koncert i trudnościami z dostosowaniem grafiku.
Znana prezenterka naraziła się Górniak w 2014, gdy celebrytka gościła w Dzień Dobry TVN. Promująca pierwszy od lat singiel Edyta została zapytana przez Rusin o ślub z Piotrem Schrammem, co wyraźnie nie było po jej myśli. Wprawdzie ciężko zrozumieć zdziwienie Górniak, bo w końcu od blisko 20 lat częściej sama opowiada o swoim życiu prywatnym niż muzyce, ale to nie przeszkodziło jej w obrażeniu się na Rusin i histerycznych zapowiedziach, że nigdy nie pojawi się już w prowadzonym przez nią programie.
Historia miała swój happy end, bo obie panie spotkały się na planie "Agenta" i tam podobno sobie wybaczyły. Ciekawe, co teraz Rusin sądzi o antynaukowych deklaracjach Górniak i jej prorządowych wystąpieniach w Telewizji Publicznej...
Producent słynący z prostackich i seksistowskich wypowiedzi jest w zasadzie jedyną osobą z naszej listy, która obiektywnie zasłużyła sobie na gorzkie słowa Górniak. Donatan i Górniak współpracowali razem przy utworze "Andromeda", który po kilkunastu miesiącach zapowiedzi i plotek o konflikcie, w końcu się ukazał w 2018 i był silnie promowany w mediach m.in. sesją topless celebrytki w indiańskim pióropuszu. Duet pojawił się również na festiwalu w Opolu, gdzie razem pozował na ściance. Tam doszło do przykrego incydentu - Donatan położył nagle rękę na pośladkach Górniak, za co został przez nią spoliczkowany.
Odkąd Paulla pojawiła się w branży muzycznej, wiele osób zwracało uwagę, że jej wokal i styl śpiewania mocno przypomina Edytę Górniak, a czasami wręcz zarzucano jej imitowanie bardziej doświadczonej celebrytki. Przed laty, gdy obie panie występowały na tym samym festiwalu w Sopocie, Górniak poproszono o ocenę tych porównań, które skwitowała krótkim "mam nadzieję, że ja tak nie śpiewam". Konflikt z Paullą odżył niedawno, gdy ta zdecydowała się skrytykować występ Edyty podczas koncertu ku pamięci Krzysztofa Krawczyka.
Oczywiście, niepochlebna ocena nie mogła zostać zignorowana przez Edytę.
W odpowiedzi Paulla zdradziła zakulisowe smaczki i ataki ze strony współpracowników Górniak.
Trzeba przyznać, że powyższa lista robi wrażenie i nie da się ukryć, że pozostawanie w ciągłym konflikcie z tyloma osobami musi być niezwykle wyczerpujące. Ciężko się zatem dziwić, że w obliczu kolejnych niesnasek, kłótni i knucia, Edycie nie jest po drodze do studia nagraniowego. Może powinna zacząć pisać teksty swoich piosenek i śladem innych gwiazd muzyki, przelewać negatywne emocje na papier? Chętnie posłuchamy!
***
Zobacz także:
Gwiazda "Królowych życia" ma nowe piersi! Pojechała po nie aż do Turcji
Magdalena Ogórek zarażona COVID-19. Jaki jest jej stan?
Agnieszka Hyży o relacjach z dziećmi Grzegorza. Tak się do niej zwracają!