Czarne chmury nad Danielem Martyniukiem i Faustyną. Małżeństwo znów go rozczarowało
Daniel Martyniuk (34 l.), jedyny syn „króla disco polo” i jego ukochanej żony, Danuty, w przeddzień 35. urodzin wciąż daje do zrozumienia, że najbardziej odpowiada mu styl życia nastolatka. Ostatnio czujni internauci zauważyli sygnały, mogące świadczyć o tym, że zdążył już rozczarować się drugim małżeństwem. Trudno się dziwić, w końcu od romantycznego ślubu na Bali minęło aż 9 miesięcy, szmat czasu…
Daniel Martyniuk wielokrotnie dawał do zrozumienia, że uważa Faustynę za miłość swojego życia. Niestety, jego mama, Danuta, długo nie mogła się do niej przekonać. Jak wyznała w rozmowie z tygodnikiem „Twoje Imperium”, wybranka syna jakoś nie wzbudza w niej ciepłych uczuć:
„Nie lubię tej całej Faustyny i nie chcę z nią mieć nic wspólnego. Ona zawsze osaczała Daniela, chodziła za nim i nic dobrego z tego nie wynikło. Nie chcę słyszeć o żadnej dziewczynie. Niech mi się nawet nie pokazuje na oczy”.
Pod naciskiem rodziców, w październiku 2018 roku poślubił Ewelinę, dziedziczkę kaczej fortuny z Russocic, jednak już po dwóch miesiącach poczuł się tak rozczarowany małżeńskim życiem, że odmówił wpuszczenia ciężarnej żony do mieszkania.
Rozwód Martyniuków przebiegł w nerwowej atmosferze, głównie za sprawą mamy Daniela, która czas przeznaczony na rozprawę spędziła na pogawędce z dziennikarzami. W rozmowie skupiła się na oczernianiu byłej synowej zarzucając jej przywłaszczenie sobie pamiątkowego pierścionka oraz wielu innych rzeczy, które Maryniukowie kupili w prezencie dla wnuczki.
Beztrosko stwierdziła również, że Daniel nie ma z czego płacić na córkę, bo przecież nie pracuje, zupełnie jakby pozostawianie na utrzymaniu rodziców było po trzydziestce czymś zupełnie normalnym.
Krótko po rozwodzie Daniel znów poczuł ciepło w sercu. Jak wyznał wtedy na Instagramie:
„Mam teraz piękną Hiszpaneczkę, którą poznałem jakiś czas temu, niedawno odnowiliśmy kontakt i już nie mogę doczekać się spotkania z nią”.
"Hiszpaneczką” okazała się właśnie Faustyna. Odnowienie dawnej znajomości było szczególnie trudne dla mamy Daniela, która musiała go wozić na randki z nielubianą przez siebie kobietą, bo synowi sąd odebrał prawo jazdy.
Ostatecznie, wbrew woli rodziców, a nawet, jak dali do zrozumienia sami Martyniukowie, bez ich wiedzy, w październiku ubiegłego roku Daniel i Faustyna powiedzieli sobie „tak” podczas romantycznej ceremonii na Bali. Po kilku miesiącach, niezbędnych do ugłaskania rodziców i zorganizowania wesela, Daniel i Faustyna zawarli drugi ślub, na terenie skansenu w Sierpcu.
Widocznie awantura, do której doszło podczas nocy sylwestrowej z Zakopanem, nie wpłynęła znacząco na uczucia zakochanych. Chociaż Daniel nie szczędził wtedy Faustynie gorzkich, a przy okazji mocno obraźliwych słów, postanowiła mu wybaczyć.
Od tamtej pory wszystko wydawało się zmierzać w dobrym kierunku. Martyniukowie do tego stopnia przekonali się do nowej synowej, że nawet zaprosili młodych na wspólną majówkę do Marbelli. Jeszcze pod koniec czerwca Faustyna świętowała w czułym towarzystwie męża swoje urodziny, a potem wszystko się posypało..
Na początku lipca Daniel powrócił do dawnych zwyczajów, publikując nocą pełen goryczy wpis, którego zrozumienie utrudnia chaotyczna interpunkcja:
„Straciłem wiele, żona baba, dziwne dziwadła nie widzę was hańba hańba hańba”.
Co gorsza, ze zdjęć z niedawnego pobytu Daniela w Białowieży można wysnuć wniosek, że nie towarzyszyła mu żona. Prawdopodobnie wszystko wyjaśni się 1 sierpnia, w dniu 35. urodzin jedynaka Martyniuków. Jeśli i tego dnia zabraknie u jego boku żony, to będzie kiepski znak.
Zobacz też:
Syn Martyniuka w środku nocy zaniepokoił wszystkich. Padły słowa o żonie
Nagłe wieści zza zamkniętych drzwi domu Martyniuków. Kto by się spodziewał takiego zachowania
Zenek Martyniuk w końcu zdradził, co sądzi o karierze syna. "Staram się nie komentować"