Czarne chmury nad małżeństwem Meghan i Harry’ego. To może skończyć się fatalnie
Według najnowszych doniesień książę Harry próbuje przekonać swoją żonę Meghan Markle, aby wróciła do Wielkiej Brytanii i tam planowała dalszy rozwój. Harry robi, co w jego mocy, by zmienić zdanie ukochanej. Ma ku temu ważny powód.
Według doniesień książę Harry planuje wraz z rodziną wrócić do Wielkiej Brytanii. Królewscy eksperci są przekonani, że książę powinien zrobić to jak najszybciej.
Mówi się, że książę i księżna są w tej sprawie "podzieleni". Meghan Markle negatywnie spogląda na sprawę i "nie okazuje żadnych oznak miłości do Anglii". Nie planuje też wychowywać tam swoich dzieci, księcia Archiego i księżnej Lilibet. Jednak Harry "bardzo przewodzi" pomysłowi powrotu do Wielkiej Brytanii i przekonuje żonę, aby dołączyła do niego, gdy będzie poszukiwał domu w Londynie.
"W tej kwestii między parą widać rozłam, ale wkrótce zaczną szukać własnej nieruchomości pod Londynem, a Harry w dużej mierze im przewodzi" - ujawnił informator.
Jak przewiduje: "Nie jest wykluczone, że od czasu do czasu skorzystają z małego mieszkania w Pałacu Kensington, ale jeśli chodzi o dom w Wielkiej Brytanii, kupują go sami" - dodał.
Okazuje się, że ekspert królewski Duncan Larcombe poradził Harry'emu, że jeśli nie uda mu się osiedlić w Wielkiej Brytanii, jego dzieci "będą dorastać, nie znając swoich kuzynów, wujków, ciotek ani nikogo z rodziny" - wyjawił Larcombe w rozmowie z "New magazine".
Ekspert jest przekonany, że Harry’ego mierzi fakt, iż jego najbliżsi mieliby nigdy nie poznać Lilibet i Archiego. Troska o dobro własnych wychowanków jest dla niego priorytetem.
"Dorastają szybko, a jego ojciec nie staje się ani trochę młodszy. Myślę, że chciałby to zrobić, zanim będzie za późno. Taka myśl byłaby dość trudna dla Harry'ego. Myślę, że chciałby tego, aby jego dzieci miały kontakt z kuzynami, a z czasem także z jego ojcem" - podsumował mężczyzna.
Mieszkając w Montecito w Kalifornii, jedyną dalszą rodziną Archiego i Lilibet w kraju jest ich babcia Doria Ragland. Meghan jest odseparowana od swojej części rodziny, więc nikt więcej z jej otoczenia nie ma wstępu do jej domu.
Podczas ekskluzywnej rozmowy z "The Mirror" były kamerdyner księżnej Diany, Paul Burrell, powiedział, że uważa za "niesprawiedliwe", że dzieci zostały "wyrzucone" i nie będą dorastać w otoczeniu miłości i ochrony dalszej rodziny. "Dzieci nie zdecydowały się na wyrzucenie. Rodzice wybrali za nich" - stwierdził ze smutkiem mężczyzna.
Zobacz też:
Tak naprawdę nazywają się książę Harry i Meghan Markle. Jest inaczej niż wszyscy myślą
Harry i Meghan pokonali jedną przecznicę konwojem... 7 aut. W sieci burza
Kolejna wpadka Meghan Markle. Internauci nie mieli dla niej litości