Czarne chmury nad Nejmanem i żoną Małgorzatą. Afera w Teatrze Kwadrat ma ciąg dalszy
Kilka miesięcy temu wybuchła spora afera związana z działalnością Teatru Kwadrat, którym kieruje znany aktor Andrzej Nejman. Gwiazdor musiał mierzyć się m.in. z poważnymi oskarżeniami swoich pracowników. Ostatnio "Gazeta Wyborcza" ujawniła z kolei porażające wyniki kontroli, którą przeprowadzono w teatrze. Teraz dyrektor w końcu postanowił odpowiedzieć na zarzuty...
Od miesięcy wokół Andrzeja Nejmana i prowadzonego przez niego Teatru Kwadrat jest sporo zamieszania. Przypomnijmy, że w lutym tego roku pracownicy placówki poinformowali publicznie, że ich zdaniem w teatrze dochodzi do wielu nieprawidłowości, za które obwiniali dyrektora.
Zarzucano mu m.in. nieprawidłowe zarządzanie publicznymi pieniędzmi. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zlecił przeprowadzenie szczegółowej kontroli.
Ostatnio "Gazeta Wyborcza" ujawniła wyniki owej kontroli, która już się zakończyła.
Wątpliwości wzbudziło m.in. wykorzystywanie jednego z samochodów służbowych w celach prywatnych przez dyrektora.
Kontrolerzy nie uwierzyli wyjaśnieniom Nejmana, który przekonywał, że korzystał z auta wyłącznie w celach służbowych.
"Dyrektor Teatru Kwadrat samowolnie podjął decyzję o wyłącznym używaniu samochodu służbowego, na zasadach przez siebie ustalonych" - czytamy w Gazecie Wyborczej.
Pracownicy ratusza zwrócili uwagę także na umowy z Fundacją "TKwadrat", którą prowadzi żona dyrektora, Małgorzata Nejman. Teatr zawarł aż 15 takich umów. W przypadku sześciu z nich placówka nie uzyskała żadnych przychodów.
Teatr miał powierzyć Fundacji sprzedaż biletów, co również jest niedopuszczalne, gdyż takim działaniami powinien zajmować się dział marketingu teatru.
W raporcie z kontroli znalazła się też sprawa mieszkania, które małżeństwo Nejmanów - nie wiadomo, w jakim celu - wynajęło placówce za... 73 tys. zł rocznie.
Kontrolerzy dali Nejmanowi 30 dni na dostarczenie planu naprawczego. Ratusz jednak już poinformował, że planuje rozpisać konkurs na nowego dyrektora.
Minęło parę dni i dyrektor Teatru Kwadrat wydał oświadczenie w tej sprawie. Zaczął od tego, że nigdy nie unikał pytań od dziennikarzy "Gazety", bo zawsze cenił sobie transparentność, dlatego miał dzielić się wszystkimi dokumentami związanymi z działalnością publicznej instytucji.
Stwierdził jednak, że dziennikarze "GW" podeszli do sprawy bardzo "swobodnie" i do artykułu wybrali jedynie te informacje, które stawiały go w niekorzystnym świetle.
Zapewnił, że Teatr Kwadrat kontrolowany był regularnie i nie wykryto nigdy żadnych "poważnych uchybień". Do tego Andrzej pochwalił się, że dostał nawet nagrodę za "utrzymanie wysokiego poziomu przychodów z biletów oraz skuteczne przeciwdziałanie kryzysowi wywołanemu przez pandemię COVID-19".
Nejman odniósł się też do chyba najbardziej kontrowersyjnej kwestii, czyli wynajmowania własnego mieszkania teatrowi za 73 tysiące złotych rocznie. Jak to tłumaczy?
"Nejman kupił mieszkanie, żeby wynajmować je Teatrowi i ciągnąć z tego grubą kasę. Otóż fakty są takie, że pierwotnie mieszkanie wynajmowane było od zupełnie postronnej osoby. Teatr wynajął je dlatego, że na tym samym piętrze kamienicy mieszczą się inne nasze biura, które są już naszą własnością. Później, z powodu wyjazdu właściciela mieszkania stanęliśmy przed dramatyczną alternatywą: Teatr kupi je na własność, albo zostanie ono sprzedane na wolnym rynku. Teatru nie było stać na zakup, byliśmy w okresie katastrofalnego dla finansów remontu sceny. Więc wykorzystaliśmy z żoną oszczędności, i kupiliśmy je sami. Plan zakładał, że kiedyś Teatr będzie stać na jego odkupienie. Do tej pory nieustające kryzysy na to nie" - wyjawił Andrzej.
Aktor zapewnił też, że fundacja "TKwadrat", którą prowadzi jego żona Małgorzata "nigdy nie sprzedawała biletów na spektakle w teatrze, a jedynie "organizowała natomiast spektakle w Polsce".
"Brała na siebie wszystkie koszty z tym związane, opłacała licencje, wypłacała dodatkowe honoraria aktorom i pracownikom. A w tym celu sprzedawała w różnych miastach bilety, co było jej źródłem dochodu" - wyjaśnił.
Na koniec dodał, że jest przekonany, że teatr pod jego kierownictwem odniósł ogromny sukces i nie ma sobie za wiele do zarzucenia, a sensacyjne informacje z mediów są przesadzone.
"Nie popełnia błędów tylko ten, kto nic nie robi. Ale naprawdę nie zgadzam się na to, by dziś, gdy komuś przestał podobać się Nejman, lub spodobała się jego ciepła posada, sięgać po niskie chwyty, obrzucać mnie błotem i pomówieniami" - podsumował gorzko Andrzej Nejman.
Zobacz też:
Andrzej Nejman krytykuje "średniowieczną Polskę" i kolegów celebrytów. Niebywałe, co powiedział!