Reklama
Reklama

Czego brakowało Joli?

Głupota czasami jest bardzo opłacalna - przekonała się o tym Jola Rutowicz, która, jak pisaliśmy wczoraj, wygrała IV edycję Big Brothera i zainkasowała 100 tysięcy złotych. Teraz zwierza się prasie, czego najbardziej brakowało jej w domu Wielkiego Brata.

Głupota czasami jest bardzo opłacalna - przekonała się o tym Jola Rutowicz, która, jak pisaliśmy wczoraj, wygrała IV edycję Big Brothera i zainkasowała 100 tysięcy złotych. Teraz zwierza się prasie, czego najbardziej brakowało jej w domu Wielkiego Brata.

23-letnia Jola wygrała bezsprzecznie dzięki swojej bezpretensjonalnej i naturalnej głupocie. Mieliśmy okazję obejrzeć, jak zmywa naczynia, mając na rękach worki na śmieci (bo nie było gumowych rękawiczek), czy też nakłada ustami prezerwatywę na atrapę penisa.

Mocna opalenizna, ostry makijaż krzykliwe stroje i tipsy, jakich pozazdrościłaby jej Doda - to znaki rozpoznawcze zwyciężczyni. Sama przyznaje, że podczas programu najbardziej tęskniła za... solarium:

"Trudno się żyło bez solarium" - skarży się w "Super Expressie". "Cały czas smarowałam się samoopalaczami, ale efekt jest marny. Teraz mam całe dłonie pomarańczowe i widać, że nierównomiernie jestem opalona. Dramat!"

Reklama

Jola mieszka w Londynie i zamierza tam wrócić, bo jak mówi, "w Polsce ludzie nie są tolerancyjni". Jednak na razie z pewnością czeka na propozycje pracy w telewizji.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy