Czesław Mozil tonie w długach! "Odłączyli mu prąd"
Tygodnik "Na Żywo" donosi, że Czesław Mozil (35 l.) ma poważne problemy finansowe!
Muzyk i celebryta, podobnie jak wielu artystów, nie ma głowy do interesów.
Po studiach w Danii razem z kolegą kupił restaurację. Niestety, biznes nie wypalił.
"Prowadziliśmy ją bez wiedzy, jak to się robi. Wyobraź sobie: już dwa lata masz knajpę, musisz codziennie przychodzić, zapieprzać po 12 godzin i jesteś blisko totalnego bankructwa.
Mieliśmy dług na niemal milion złotych. Cztery miesiące przed wybuchem kryzysu w 2008 roku sprzedaliśmy ten biznes, a w banku powiedzieli nam, że mieliśmy szczęście.
Już nam to chcieli zabrać. I uciekłem z Danii do Polski" – wspominał artysta w jednym z wywiadów.
Nad Wisłą zaczęło mu się wieść wręcz znakomicie. Jego płyty nieźle się sprzedają, koncertuje.
Do niedawna miał też stałe dochody z jurorowania w "X factorze".
Wydawałoby się, że nie musi się martwić o byt. Ale, jak dowiedziało się „Na żywo”, gwiazdora pieniądze się nie trzymają.
"Czesiek nie panuje nad rachunkami. Nie płaci ich, bo zapomina. Raz zaspał na nagranie, bo budzik elektroniczny mu nie zadzwonił.
Wtedy zorientował się, że wyłączyli mu prąd, bo nie zapłacił rachunku" – zdradza tygodnikowi znajoma Mozila.
Kłopotom finansowym, prócz roztargnienia, sprzyja też słabość muzyka do drogich gadżetów.
Wiosną tego roku kupił sobie hulajnogę za 5 tysięcy złotych.
Na szczęście Edward Miszczak ma do niego słabość i zaoferował mu posadę w nowym show "Mali giganci".
Najwyraźniej uznał, że bezdzietny muzyk, który marzy o "wyruchaniu Marty Wierzbickiej pod choinką" i uprawiający seks oralny w kościele, to idealny kandydat na eksperta od oceniania utalentowanych dzieci...