Dałkowska o paleniu i sadzeniu trawki
Ewa Dałkowska (63 l.), aktorka znana m.in. z filmów "Medium", "Korczak" czy "Bez znieczulenia", opowiedziała o czasach młodości. Była niepokorna i zbuntowana, lubiła ryzyko i eksperymenty. Zdarzało jej się nawet palić trawkę.
- Narkotyki nigdy mnie nie pociągały. Poza marihuaną nie próbowałam żadnych innych - opowiada w wywiadzie dla magazynu "Rewia".
Pierwszego skręta zapaliła z przyjacielem domu: - Myślałam, że umrę, tak bardzo źle się potem czułam. Nasz przyjaciel dał mi potem nasionka i mieliśmy ją w doniczce na balkonie. Gdy wyrosła, zapaliłam ją z mężem. Potem jeszcze raz zapaliłam z Wojtkiem Pszoniakiem, gdy byliśmy w Ameryce. Wojtek był zabawny, sytuacja była zabawna. Na tym to się skończyło. Trudno nazwać to epizodem. Pamiętam jedynie, że za pierwszym razem było to nieprzyjemne ciepło.
Aktorka w wywiadzie wspomina również swoje drugie małżeństwo, do którego... zmusił ją ojciec. Chciała żyć na kocią łapę, nie była przekonana do instytucji małżeństwa. - Ojciec na ten temat rozmawiał ze mną w sposób zasadniczy, bo zasady miał proste jak drut. Uważał, że jeżeli ludzie są ze sobą, to powinni być związani węzłem małżeńskim. On z moją mamą był w związku przez 50 lat, uchodzili zawsze za wzorowe małżeństwo.
Aktorkę do małżeństwa przekonał... przekaz pieniężny: - Tłumaczyłam ojcu, że nie ulegnę. Mówiłam, że jak będę miała dziecko, to wtedy się zobaczy. Któregoś dnia przesłał mi przekaz na kwotę 5 tys. zł, co było dużą sumą. W przekazie była adnotacja: na koszta wesela. Mówiłam ojcu, że nie chodzi mi o pieniądze, ale skoro już przyszły, to podjęłam decyzję i cała przekazana suma rzeczywiście poszła na wesele.
Przypomnijmy, że aktorka w wyborach prezydenckich popiera Jarosława Kaczyńskiego.
Z Ewą Dałkowską rozmawiał Bogdan Kuncewicz. Cały wywiad w najnowszym, 23 numerze magazynu "Rewia" - w kioskach od 9 czerwca!